Co już było ?

23 sierpnia 2015

Ilhoon [BTOB] - koniec z przyjaźnią [+18]

  Poza tym postem będą jeszcze 2 może 3 chyba, że nawet tego nie będę miała ochoty już kończyć. Są tutaj posty wyświetlone ponad 100 razy co w jakimś stopniu mnie cieszy (nigdy bym się tego nie spodziewała, że aż tyle będzie) ale i pod nimi nie ma żadnego komentarza co nieco demotywuje do dalszego pisania. No to koniec moich narzekań.


Ty i Ilhoon byliście przyjaciółmi niemalże od zawsze. W dniu w którym się przeprowadziłaś do Korei go poznałaś, miałaś wtedy 4 latka. Najpierw byliście sąsiadami którzy całe dnie spędzali razem. W szkole koleżanki zazdrościły Ci właśnie tego przyjaciela z klasy wyżej. A teraz? Teraz mieszkacie razem, a dokładniej wynajmujesz pokój w jego mieszkaniu. Ilhoon chciał byś i bez tego z nim mieszkała ale na to zgodzić się nie mogłaś. Wasza przyjaźń wciąż trwała i miała się bardzo dobrze. Byliście niemal jak rodzeństwo. Mimo tego, że Ilhoon stał się sławny nie zmienił się nadal ma wiele z tego słodkiego 5 latka którego poznałaś 19 lat temu.

-Ile mam na Ciebie czekać?
Ilhoon niecierpliwił się już przed telewizorem. Zawsze gdy któreś z was miało doła robiliście sobie maraton horrorów lub komedii. Tym razem padło na horrory z racji tego, że dwa tygodnie temu rozstałaś się z chłopakiem między innymi przez to, że był zazdrosny o Twojego przyjaciela. Wyjęłaś butelkę białego wina i dwa kieliszki po czym poszłaś do przyjaciela. Gdyby ktoś was zobaczył pewnie by był mocno zdziwiony. Wielka kanapa za waszymi plecami a wy i tak siedzicie na podłodze z toną poduszek i kocem. Ten nawyk został wam jeszcze z dziecięcych lat. Ilhoon rozlał alkohol do kieliszków i włączył film. Po tej butelce były jeszcze trzy a po filmie kolejny.
-Ej smutasie rozchmurz się trochę!
-Nie chce
-Nie? To zobaczymy
Ilhoon zaczął robić swoje słynnego ayago które zawsze Cię rozśmieszało. I tym razem na siłę powstrzymywałaś uśmiech.
-Ktoś tu dziś opory stawia. Widzę, że muszę przejść do brutalniejszych metod.
-Nie, proszę nie
-Za późno.
Zaczął Cie łaskotać. Teraz już nie mogłaś powstrzymać śmiechu a do tego jeszcze wiłaś się we wszystkie strony.
-Przestań proszę
Przestał i popatrzył na Ciebie.
-Chyba już mogę bo zaczęłaś się śmiać.
Lekko walnęłaś go w ramie z udawanym grymasem na twarzy. Jednak on nadal Ci się przyglądał.
-Coś nie tak?
Nie odpowiedział. Zastanawiałaś się czy był już aż tak pijany. Przyglądałaś się i jemu. Wyglądał jakby toczył jakąś wewnętrzną walkę. W końcu z jego ust wydobyło się prawie niesłyszalne "a pieprzyć to" i zaczął Cię całować. To był wasz pierwszy pocałunek. Gdy Ilhoon zaczął się odsuwać od Ciebie przyciągnęłaś go nie chcąc kończyć. Jego pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne a Ty oddawałaś się tym przyjemnościom. Nie przestając Cie całować delikatnie Cie położył. Gdy wsunął rękę pod Twoją koszulkę od piżamy miałaś wrażenie, że Twoje ciało zaraz spłonie od jego dotyku. Pieścił centymetr po centymetrze Twojej skóry. Po chwili Twoja koszulka wylądowała obok na podłodze. Nie przeszkadzało Ci to. Pierwszy raz nie wstydziłaś się swojego ciała. Nie pozostałaś mu dłużna i jego koszulka zmieniła swoje miejsce zostawiając go jedynie w bokserkach. Teraz całował Cię po obojczyku zostawiając mokre ślady na skórze. Rękami badał Twoje ciało delikatnie Cię łaskocząc. Pocałunkami schodził coraz niżej aż dotarł do Twoich piersi. Podobało Ci się gdy językiem bawił się Twoimi sutkami. Z Twoich ust wydobył się cichy jęk zadowolenia co bardzo mu się spodobało Przez bokserki czułaś jak jego męskość stwardniała. Był podniecony dokładnie tak jak ty. Całował Cie coraz niżej aż do momentu gdy doszedł do spodenek od piżam. Nie czekał długo, zdjął je od razu z bielizną znajdującą się pod spodem. Byłaś przed nim już całkiem naga. Nawet nie wiesz kiedy pozbył się też swojej ostatniej części garderoby. Wrócił do Twoich ust. Językiem pieścił Twoje podniebienie, delikatnie przygryzał Twoją dolną wargę. Za to Ty błądziłaś rękami po jego plechach, wyczuwając kolejne napinające się mięśnie. Czekałaś już tylko na jedno- aż cała staniesz się jego. Nie czekałaś na to długo. Już po chwili zaczął w Ciebie wchodzić. Wasze oddechy były przyspieszone lecz równe względem siebie. Serca waliły wam jak oszalałe niczym w rytm jednej melodii.Czułaś każdy, nawet najmniejszy jego ruch w sobie. Nigdy nie czułaś się lepiej. Wasze ciała poruszały się jakby był idealnie synchronizowane ze sobą. Uczucia aż kipiały z was. Poczułaś, że już dłużej nie wytrzymasz, że już to ten moment i wtedy też poczułaś, że i Ilhoon doszedł. 


Obudziłaś się przykryta kocem na podłodze. Od wina trochę bolała Cie głowa. Usiadłaś nie odkrywając się. Ilhonna nie było już w domu, musiał wyjść do wytwórni gdyż właśnie są w trakcie promowania nowego singla. Zaczęłaś się zastanawiać nad tym co stało się w nocy. To był Twój najlepszy przyjaciel, a teraz? Właśnie co będzie teraz? Przypomniała Ci się rozmowa sprzed miesiąca kiedy to Ilhoon mówił, że rozstał się z dziewczyną bo jak on twierdził nigdy jej nie kochał a był z nią tylko po to by nie myśleć o dziewczynie z którą być nie może. Po czym wytwórnia i jej i jego wydali oświadczenie, że rozstali się przez napięty grafik ale wciąż się przyjaźnią. Chociaż od tamtej pory nie zamienili nawet słowa. Miałaś mętlik w głowie. Nie wiedziałaś czy chodziło o Ciebie, czy może to przez alkohol.
Przez cały tydzień się unikaliście, na weekend pojechałaś do rodziny a gdy wróciłaś w niedziele wieczorem zastałaś w kuchni jedynie karteczkę "Wrócę za 2 tygodnie. Promujemy singiel"
Ostatnio źle się czułaś, nie miałaś już pojęcia czy to przez samopoczucie i atmosferę czy jakieś przeziębienie. Nie ważne ile byś spała czułaś się zmęczona. Okres spóźniał Ci się już tydzień. Jakoś bardzo Cie to nie niepokoiło bo czasem tak miałaś. Ale nudności po jednym ze śniadań nie dawały Ci już spokoju. Za 3 dni miał wrócić Twój współlokator więc nie miałaś dużo czasu. Wyszłaś do pobliskiego sklepu i kupiłaś 4 różne testy ciążowe. Chciałaś mieć pewność. Gdy wróciłaś do mieszkania poszłaś prosto do łazienki. Najpierw wyciągnęłaś ten w różowym pudełku. Te 5 minut czekania były dla Ciebie koszmarem. Podniosłaś go. Był pozytywny. Pospiesznie wyciągnęłaś kolejny tym razem z niebieskiego pudełka. Historia się powtórzyła. Z kolejnymi dwoma to samo. Opadłaś na podłogę. Uważałaś, że to niemożliwe byś była w ciąży tym bardziej z najlepszym przyjacielem który był Ci jak brat. Pozbierałaś testy i wrzuciłaś do kosza, a następnie wyniosłaś śmieci. Jednak pozbycie się ich nic nie zmieni i dobrze to wiedziałaś. Nie mogłaś mu powiedzieć bo to zniszczyło by jego karierę i wszą przyjaźń która i tak została wystawiona już na próbę. Ukrycie tego faktu też będzie trudne, a pozbyć się tego dziecka nie miałaś serca. Myślałaś całą noc co powinnaś zrobić coraz bardziej rozważałaś opcje wrócenia do rodziców i zaczęcia szukani mieszkania dla siebie i dziecka. Rano nie wierząc testom ciążowym poszłaś do lekarza jednak on jedynie wszystko potwierdził dając Ci zdjęcie malutkiej fasolki która podobno miała być twoim przyszłym maleństwem. Cały dzień przesiedziałaś na kanapie nie wiedząc co zrobić. Nie miałaś nawet do kogo zadzwonić. Twoim jedynym przyjacielem był Ilhoon, a gdybyś zadzwoniła do rodziców to wiesz jak by się to skończyło. Byli by bardzo szczęśliwi i zaczęli by już planować wasz ślub, przecież od zawsze o tym marzyli tak samo jak Twoi potencjalni teściowie.
Gdy w końcu nastał dzień powrotu Ilhoona wiedziałaś, że musisz z nim porozmawiać to jedyne rozsądne wyjście z tej sytuacji jednak wiedziałaś też, że nadal będzie Cie unikał tak jak i ty to robiłaś dlatego nie poszłaś tego dnia na zajęcia. Tak jak się spodziewałaś Ilhoon wrócił akurat tak jak powinno Cie nie być. Zdziwił się widząc Cie na kanapie.
-Co tu robisz? Nie masz zajęć?
-Nie poszłam. Jak promocja?
-Świetna z roku na rok jest coraz lepiej a za każdym razem myślę, że lepiej już być nie może.
A Ty właśnie miałaś mu popsuć tą radość. Musiałaś już nie ma odwrotu.
-Ilhoon...
-Tak?
-Musimy porozmawiać.
Zaniepokojony usiadł obok Ciebie. W oczach miał przerażenie ale i troskę.
-Chce poszukać mieszkania i się  wyprowadzić.
-Mam znaleźć większe dla nas?
-Nie Ilhoon, chce wyprowadzić się od Ciebie. Nie możemy dłużej razem mieszkać.
-Czemu? Wróciłaś do..
-Do nikogo nie wróciłam. Po tym co ostatnio zaszło między nami jedynie się unikamy to popsuło nasze relacje a teraz będzie już tylko gorzej.
-Nie rozumiem czemu ma być gorzej?
-Jesteśmy przyjaciółmi od tak dawna. Wiem że byliśmy pijani to był impuls. Wiem, że kogoś kochasz. A ja nie mogę Ci niszczyć tej miłości nie mogę Ci kariery zniszczyć. Jestem dorosła i muszę ponieść konsekwencje.
Po Twoich policzkach pociekły łzy. Ilhoon otarł je tak jak zawsze to robił gdy płakałaś przy nim.
-A co jeśli chce by to był koniec naszej przyjaźni? Nie chce dłużej być Twoim przyjacielem
Patrzyłaś na niego przerażona. Nie byłaś w stanie wydusić z siebie nawet słowa.
-Nie chce byś dłużej przy Tobie jako przyjaciel. Masz racje kocham kogoś i to bardzo. Tym kimś jesteś właśnie Ty kocham Cie od tak dawna. Chce byś już zawsze była przy mnie nie jako przyjaciółka ale moja druga połówka.
-Ilhoon..
Płakałaś coraz bardziej
-Co się dzieje?
-Ale...ale...ja jestem w ciąży. Z Tobą...
Nic nie powiedział Tylko Cię pocałował.
-Więc chce byś już zawsze była przy mnie jako szczęśliwa matka mojego znaczy naszego dziecka. Jako moja przyszła żona,  z czasem jako moja żona, sens mojego istnienia, jako matka naszych dzieci. 
-A Twoja kariera?
-Nią się nie przejmuj, będzie wszystko z nią dobrze. Teraz Ty a właściwie Wy jesteście najważniejsi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuje, każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją :)