Co już było ?

17 lipca 2014

11..rozmowa..

Chodziłam zdenerwowana ulicami razem ze swoim psem. Po co się umawiałam na tą dzisiejszą rozmowę? No po co? Nie mogłam z tym poczekać do powrotu do domu? Nienawidzę rozmów w których poruszane będą kwestie jakichkolwiek uczuć, po prostu ich nie znoszę i czasem wolałabym być z kamienia. Krążąc tak po okolicy trafiłam w końcu do punktu wyjścia czyli do mieszkania mojego brata. Niechętnie wróciłam rezygnując z tchórzostwa. Uwolniłam psa ze smyczy który od razu poleciał do kotów.
-Umówiłam się i nie wiem kiedy wrócę.
-Nigdzie tak nie pójdziesz.
Alex stała już nade mną jak kat. Po chwili pociągnęła mnie w stronę sypialni i rzuciła we mnie zwiewną sukienką oraz w pasującym do niej sweterkiem. I tym samym zamieniła moje krótkie spodenki i nieco przydużą bluzę na coś czego zazwyczaj nie noszę.
-Teraz już możesz iść.
Na prawdę nie wiem po co to wszystko.
-Na pewno jesteś moją siostrą?
-Bardzo śmieszne.
Pokazałam mu język i wyszłam. Hotel w którym przebywał Seung Hyun nie był daleko więc postanowiłam się przejść dając sobie jeszcze chwile do przemyślenia tylko sama nie wiem czego. Wnętrze hotelu nie było jakieś przesadne hotel jak hotel jednak cała ta otoczka pasowała do życia mojego brata a nie mojego więc co tutaj właściwie robię? Gdy byłam już przed drzwiami z numerem 1007 delikatnie zapukałam. Jednak to wystarczyło by po chwili usłyszeć znajomy głos mówiący "proszę". Dość niepewnie weszłam do środka zamykając za sobą pokój. Seung Hyun leżał na łóżku i wyglądał już znacznie lepiej niż jak go ostatnio widziałam. Gdyby nie usztywnienia na jego nogach i bandaż na ręku nie było by widać,  że niedawno miał poważny wypadek samochodowy.
-Cieszę się, że przyszłaś.
Uśmiechał się tak szczerze, dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo mi tego brakowało.
-Nie stój tak, usiądź.
Wzięłam krzesło i postawiłam je obok łóżka. Chciałam powiedzieć tak wiele a jednocześnie nie wiedziałam co i w rezultacie nic nie przechodziło mi przez gardło.
-Oglądałaś nasz koncert?
-Tak, przepraszam, że nie przyszłam na niego.
-Nic się nie stało cieszę się, że go widziałaś. Kiedy wrócisz do domu?
-Myślę, że niedługo.
-Mam taką nadzieję, chciał bym znów widzieć Cię częściej.
-Na prawdę Cię przepraszam
-Ale za co?
-Powiedziałam, że się Tobą zajmę jak wyjdziesz ze szpitala a wyjechałam.
-Musiałaś być w szoku widząc Aye.
Pokręciłam przecząco głową. Trzymał mnie za dłoń co sprawiało, że jeszcze trudniej było mi coś powiedzieć.
-To dobrze, że wróciła skoro tyle dla Ciebie znaczy, znów będziecie mogli być szczęśliwi.
-Nie mogę już z nią być ponieważ zajęłaś całe moje serce i nie mam tam już miejsca dla nikogo innego.
Nie kontrolując za bardzo tego co robię wysunęłam swoją dłoń z jego i bez słowa wybiegłam z pokoju, zatrzymałam się dopiero przy jednej z ławek na której usiadłam. Czemu tak właściwie wybiegłam? Przecież nie powiedział nic złego, powiedział to co nie jedna dziewczyna chciałaby usłyszeć od chłopaka który jej się podoba. Po policzkach zaczęły spływać mi łzy wywołane swoją własną głupotą. Jeśli teraz tam wrócę to już w ogóle weźmie mnie za niepoczytalną.
-Mogę się dosiąść?
-Tak.
Usiadł obok mnie chłopak nieco starszy ode mnie a może i w mim wieku po jego wyglądzie trudno stwierdzić. Tylko czemu zwrócił się do mnie po koreańsku skoro jesteśmy w Japonii?
-Coś się stało?
Sama nie wiem czemu zaczęłam mu odpowiadać. Może rozmowa z kimś obcym pomoże mi poukładać myśli?
-Straciłam swoją szanse przez chwilę paniki.
-Czego się przestraszyłaś?
-Jego świata, tego, że do niego nie pasuje i nie podołam w nim. Tego, że gdy wpuszczę go całego do serca on stwierdzi, że jednak nie o mnie mu chodziło.
-Świat jest tylko jeden nie ma podziału, znam niesamowitą dziewczynę która też uważała, że nie pasuje jednak idealnie się odnalazła. A co do Twojej sympatii to jestem pewien, że tak się nie stanie. Na pewno teraz leży i zastanawia się czemu teraz siedzisz tutaj a nie z nim.
-Skąd ta pewność?
Chwila czy ja go już gdzieś nie widziałam? Zdjął okulary przeciwsłoneczne pokazując tym samym twarz. To ta sama osoba która naskoczyła na mnie wtedy w szpitalu.
-Bo jestem jego przyjacielem i dobrze go znam.
Zatkało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć.
-W szoku jesteś?
-Trochę.
-Nie przejmuj się tak. Wróć do brata i poukładaj sobie wszystko. Porozmawiam z Seung Hyunem i jestem pewien, że gdy wrócisz do Korei wszystko się ułoży. Nie spiesz się, wiem, że pośpiech w tych kwestiach w niczym nie pomaga. Uwierz mi na słowo, że jemu też nie jest łatwo.
-Dziękuje za rozmowę.
Mój rozmówca wstał.
-Do zobaczenia.
Ruszył w stronę hotelu, po chwili i ja wstałam udając się do mieszkania brata. Nie spieszyłam się, wiedziałam, że będą się pytać o to jak było. Co miałam powiedzieć, że stchórzyłam? Zrobiłam coś czego zawsze brat kazał mi unikać.

-Jak poszło?
Usiadłam obok nich i opowiedziałam o rozmowie w hotelu jak i o tej na ławce z chłopakiem który nie wiem jak ma na imię.
-Myślę o tym aby w przyszłym tygodniu lecieć do rodziców aby powiedzieć im, że zostaną dziadkami co powiesz na to byśmy wszyscy polecieli? Chociaż chce byś została z nami jak najdłużej wiem, że musisz wracać alby później tego nie żałować.
-Masz rację powinnam wracać.



Wiem, że krótko ale długo zmuszałam się by to napisać więc na razie musi wystarczyć.
Nagłówek jest drugim który wykonała Pri_Marshmallow. Miał się on pojawić na wakacje a już połowa lipca więc najwyższy czas. Nie wykluczone, że po wakacjach wróci do poprzedniego.

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję że da mu szanse i wszystko się w miarę poukłada. Pozdrawiam i czekam na więcej >'-'<

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje, każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją :)