19 maja 2014
Drobne wyjaśnienia
Może ktoś zauważył a może jeszcze nikt nie zdążył. Zaszła tu pewna zmiana a raczej pustka. I tu chwila wyjaśnienia, moja przeglądarka Chrome stwierdziła, że na moim blogu występuje szkodliwe oprogramowanie. Więc w drodze nagłej paniki by przypadkiem nikomu nie zaszkodzić usunęłam wszystkie możliwe linki. Jednak nie w nich był problem gdyż na blogu jednak nic nie było tak naprawdę. W każdym razie już jest wszystko wyjaśnione i powoli wszystko będzie wracało do poprzedniej formy.
18 maja 2014
8...Pożegnanie
Wstałam wcześniej by spakować pozostałe rzeczy, kiedy tylko skończyłam usiadłam na łóżku. Pozostała mi już tylko najtrudniejsza rzecz. Nie mogę wyjechać przecież bez słowa prawda? Żegnać się poprzez wiadomość raczej też nie wypada jednak czy zobaczenie go nie będzie bolesne? Ale czy teraz najważniejsze jest to czy będzie to bolało czy nie? Nie Jae Hui nie ty tu jesteś najważniejsza. Sięgnęłam po telefon i napisałam krótką wiadomość "Możemy się niedługo spotkać?" Nie zdążyłam schować telefonu gdy w odpowiedzi miałam już dokładny adres.
-Za 20 minut musimy jechać jeśli chcesz zdążyć na samolot.
-Możemy spotkać się przy samochodzie? Musze jeszcze coś załatwić.
-Dobrze tylko się nie spóźnij.
-Spokojnie na pewno zdążę.
Jak najszybciej poszłam pod wskazany adres. Mieszkanie znajdowało się na najwyższym piętrze. Ręce mi drżały ze zdenerwowania. Jednak odnalazłam w sobie resztki odwagi i zapukałam. Otworzył mi jakiś młodszy chłopak, musiał być to brat Seung Hyuna.
-Ty pewnie jesteś Jae Hui?
-Zgadza się.
-Wejdź, pokój na końcu korytarza po prawej.
-Dziękuje
Mieszkanie było małe ale przestronne a jego skromny wystrój miał swój ukryty urok. Zapukałam do drzwi od pokoju.
-Proszę
Niepewnie weszłam do środka. Seung Hyun wyglądał już nieco lepiej jednak nadal miał ślady po wypadku.
-Przyszłam się pożegnać. Za godzinę mam samolot do Japonii.
-Wrócisz niedługo?
-Raczej nie.
Było wyjątkowo niezręcznie.
-Czy Ty mnie.....lubisz? I dlatego chcesz wylecieć?
-Nie. Przepraszam ale muszę już iść. Mam nadzieję, że jak wrócę to znów będziemy się przyjaźnić i Twoja dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko temu, a na razie życzę Ci powrotu do zdrowia i dużo szczęścia skoro Twoja miłość wróciła.
-To nie...
-Przepraszam muszę iść
-Zaczekaj...
Czym prędzej wyszłam z mieszkania. Nie mogłam płakać, musiałam się uśmiechać jak zawsze. Przy samochodzie czekali już moi rodzice razem z Takeru.
-Co on tu robi?
-Kohara przed chwilą dzwonił byś go zabrała. Ma papiery na psa przewodnika więc nie będzie problemu w samolocie.
Szczerze bardzo mnie to ucieszyło inni by powiedzieli, że to tylko pies jednak dla mnie był jak przyjaciel, może dlatego, że jeszcze niedawno był moimi oczami.
Samolot wystartował, patrzyłam przez okno na oddalające się miasto aż w końcu zniknęło zupełnie. Zamknęłam oczy, sama nie wiem czemu ale teraz widziałam wszystkie chwilę z Seung Hyunem, nasze rozmowy na ławce, to gdy pocałował mnie w policzek, jego szczery uśmiech i moment w którym w szpitalu mówił bym została. Jedno jest pewnie co by się nie wydarzyło od tej pory nie zapomnę o tym. Za jakiś czas wrócę, gdy tylko myśl, że jest z kimś innym przestanie tak bardzo boleć, wrócę i będę go we wszystkim wspierać stanę się jego oparciem, prawdziwym przyjacielem. Będę się starała z całych sił by był szczęśliwy, nie ważne z kim ważne by był szczęśliwy.
Na lotnisku czekał na mnie Kohara razem z Alex. Mimo, że żona mojego brata nie była Japonką idealnie się tu wpasowała, a do tego była taka śliczna. Jej wielkie szare oczy na wszystkich robiły wrażenie.
-Długo czekaliście?
-Nie właśnie przyjechaliśmy. Jedźmy już do domu zostawić rzeczy i jedziemy do chłopaków bo się nie mogą doczekać Twojego przyjazdu.
Pojechaliśmy do niewielkiego domku mojego brata, a już chwile później byliśmy na spotkaniu z resztą zespołu. Dopiero gdy zobaczyłam ich wszystkich zdałam sobie sprawę jak bardzo za nimi tęskniłam.
[Min Ji]
Szłam właśnie do naszego połamanego gitarzysty bo napisał, że chce ze mną o czymś porozmawiać. Gdy weszłam jego brat siedział na kanapie.
-Proszę przemów mu ponownie do rozumu , możesz nawet użyć przemocy. Jako jego brat pozwalam Ci.
-Co się stało?
-Sama zaraz się dowiesz jakie to on miewa pomysły.
Weszłam do pokoju gitarzysty. Na szafce leżało kilka chusteczek. Czyżby z jakiegoś powodu płakał? Ale teraz wydaje się w dobrym nastroju. Usiadłam obok niego na łóżku.
-O czym chciałeś pogadać?
-Dużo dziś myślałem i chyba dam Ayi drugą szanse i chcę Cię prosić byś nie miała do niej żalu za to co się stało.
-CO!? Jak mam nie mieć do niej żalu za to, że nas wszystkich wykorzystała.
-Ale widzisz byłem z nią szczęśliwy i ona chyba chce do tego wrócić.
-A co z Jae Hui? Wydawało się, że jest dla Ciebie ważna.
-Była tu dziś zanim wyleciała. Powiedziała, że nie wylatuje przez to, że mnie lubi i, że raczej szybko nie wróci.
-Jesteś idiotą!
Nie wiele myśląc strzeliłam go z liścia.
-Wyjechała właśnie dlatego, że Cię lubi ale jest przekonana, że wciąż kochasz Aye i wróciliście do siebie, a nie chce wchodzić pomiędzy was!
Wyszłam trzaskając drzwiami. Sama nie wiem dlaczego tak się tym zdenerwowałam w końcu to nie o mnie tu chodziło. Czym prędzej wróciłam do domu. Gdy Hong Ki mnie zobaczył od razu mnie przytulił i starł łzy z policzków.
-Co się stało?
-Jestem okropną przyjaciółką
-Czemu?
-Dałam mu z liścia i nakrzyczałam na niego.
-Spokojnie jutro do niego pójdziesz i wszystko sobie wyjaśnicie. Musisz tylko ochłonąć.
[Seung Hyun]
Nie byłem zły na Min Ji miała racje. Do tego na pewno widziała, że nie jestem szczery, co jak co ale ona zawsze potrafiła wyczuć takie rzeczy u wszystkich. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie wybaczyć Ayi ale Jae Hui wyjechała i nie wiem kiedy wróci, nie odbiera moich telefonów nawet nie jestem w stanie teraz za nią lecieć, nie byłem w stanie nawet jej powstrzymać. A tak mnie ta niewinna istota od siebie uzależniła, że teraz jest mi bez niej ciężko więc jedynym rozwiązaniem jest zapomnienie a w tym pomoże mi Aya. Wiem takie postępowanie jest okrutne ale ja naprawdę nie daje sobie rady, a nie mogę pozwolić na to by znowu się załamać i żeby cały zespół znowu przez to cierpiał. Muszę coś wymyślić. Muszę naprawić to co zniszczyłem, muszę ją odzyskać, muszę odzyskać moje światełko nadziei.
-Za 20 minut musimy jechać jeśli chcesz zdążyć na samolot.
-Możemy spotkać się przy samochodzie? Musze jeszcze coś załatwić.
-Dobrze tylko się nie spóźnij.
-Spokojnie na pewno zdążę.
Jak najszybciej poszłam pod wskazany adres. Mieszkanie znajdowało się na najwyższym piętrze. Ręce mi drżały ze zdenerwowania. Jednak odnalazłam w sobie resztki odwagi i zapukałam. Otworzył mi jakiś młodszy chłopak, musiał być to brat Seung Hyuna.
-Ty pewnie jesteś Jae Hui?
-Zgadza się.
-Wejdź, pokój na końcu korytarza po prawej.
-Dziękuje
Mieszkanie było małe ale przestronne a jego skromny wystrój miał swój ukryty urok. Zapukałam do drzwi od pokoju.
-Proszę
Niepewnie weszłam do środka. Seung Hyun wyglądał już nieco lepiej jednak nadal miał ślady po wypadku.
-Przyszłam się pożegnać. Za godzinę mam samolot do Japonii.
-Wrócisz niedługo?
-Raczej nie.
Było wyjątkowo niezręcznie.
-Czy Ty mnie.....lubisz? I dlatego chcesz wylecieć?
-Nie. Przepraszam ale muszę już iść. Mam nadzieję, że jak wrócę to znów będziemy się przyjaźnić i Twoja dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko temu, a na razie życzę Ci powrotu do zdrowia i dużo szczęścia skoro Twoja miłość wróciła.
-To nie...
-Przepraszam muszę iść
-Zaczekaj...
Czym prędzej wyszłam z mieszkania. Nie mogłam płakać, musiałam się uśmiechać jak zawsze. Przy samochodzie czekali już moi rodzice razem z Takeru.
-Co on tu robi?
-Kohara przed chwilą dzwonił byś go zabrała. Ma papiery na psa przewodnika więc nie będzie problemu w samolocie.
Szczerze bardzo mnie to ucieszyło inni by powiedzieli, że to tylko pies jednak dla mnie był jak przyjaciel, może dlatego, że jeszcze niedawno był moimi oczami.
Samolot wystartował, patrzyłam przez okno na oddalające się miasto aż w końcu zniknęło zupełnie. Zamknęłam oczy, sama nie wiem czemu ale teraz widziałam wszystkie chwilę z Seung Hyunem, nasze rozmowy na ławce, to gdy pocałował mnie w policzek, jego szczery uśmiech i moment w którym w szpitalu mówił bym została. Jedno jest pewnie co by się nie wydarzyło od tej pory nie zapomnę o tym. Za jakiś czas wrócę, gdy tylko myśl, że jest z kimś innym przestanie tak bardzo boleć, wrócę i będę go we wszystkim wspierać stanę się jego oparciem, prawdziwym przyjacielem. Będę się starała z całych sił by był szczęśliwy, nie ważne z kim ważne by był szczęśliwy.
Na lotnisku czekał na mnie Kohara razem z Alex. Mimo, że żona mojego brata nie była Japonką idealnie się tu wpasowała, a do tego była taka śliczna. Jej wielkie szare oczy na wszystkich robiły wrażenie.
-Długo czekaliście?
-Nie właśnie przyjechaliśmy. Jedźmy już do domu zostawić rzeczy i jedziemy do chłopaków bo się nie mogą doczekać Twojego przyjazdu.
Pojechaliśmy do niewielkiego domku mojego brata, a już chwile później byliśmy na spotkaniu z resztą zespołu. Dopiero gdy zobaczyłam ich wszystkich zdałam sobie sprawę jak bardzo za nimi tęskniłam.
[Min Ji]
Szłam właśnie do naszego połamanego gitarzysty bo napisał, że chce ze mną o czymś porozmawiać. Gdy weszłam jego brat siedział na kanapie.
-Proszę przemów mu ponownie do rozumu , możesz nawet użyć przemocy. Jako jego brat pozwalam Ci.
-Co się stało?
-Sama zaraz się dowiesz jakie to on miewa pomysły.
Weszłam do pokoju gitarzysty. Na szafce leżało kilka chusteczek. Czyżby z jakiegoś powodu płakał? Ale teraz wydaje się w dobrym nastroju. Usiadłam obok niego na łóżku.
-O czym chciałeś pogadać?
-Dużo dziś myślałem i chyba dam Ayi drugą szanse i chcę Cię prosić byś nie miała do niej żalu za to co się stało.
-CO!? Jak mam nie mieć do niej żalu za to, że nas wszystkich wykorzystała.
-Ale widzisz byłem z nią szczęśliwy i ona chyba chce do tego wrócić.
-A co z Jae Hui? Wydawało się, że jest dla Ciebie ważna.
-Była tu dziś zanim wyleciała. Powiedziała, że nie wylatuje przez to, że mnie lubi i, że raczej szybko nie wróci.
-Jesteś idiotą!
Nie wiele myśląc strzeliłam go z liścia.
-Wyjechała właśnie dlatego, że Cię lubi ale jest przekonana, że wciąż kochasz Aye i wróciliście do siebie, a nie chce wchodzić pomiędzy was!
Wyszłam trzaskając drzwiami. Sama nie wiem dlaczego tak się tym zdenerwowałam w końcu to nie o mnie tu chodziło. Czym prędzej wróciłam do domu. Gdy Hong Ki mnie zobaczył od razu mnie przytulił i starł łzy z policzków.
-Co się stało?
-Jestem okropną przyjaciółką
-Czemu?
-Dałam mu z liścia i nakrzyczałam na niego.
-Spokojnie jutro do niego pójdziesz i wszystko sobie wyjaśnicie. Musisz tylko ochłonąć.
[Seung Hyun]
Nie byłem zły na Min Ji miała racje. Do tego na pewno widziała, że nie jestem szczery, co jak co ale ona zawsze potrafiła wyczuć takie rzeczy u wszystkich. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie wybaczyć Ayi ale Jae Hui wyjechała i nie wiem kiedy wróci, nie odbiera moich telefonów nawet nie jestem w stanie teraz za nią lecieć, nie byłem w stanie nawet jej powstrzymać. A tak mnie ta niewinna istota od siebie uzależniła, że teraz jest mi bez niej ciężko więc jedynym rozwiązaniem jest zapomnienie a w tym pomoże mi Aya. Wiem takie postępowanie jest okrutne ale ja naprawdę nie daje sobie rady, a nie mogę pozwolić na to by znowu się załamać i żeby cały zespół znowu przez to cierpiał. Muszę coś wymyślić. Muszę naprawić to co zniszczyłem, muszę ją odzyskać, muszę odzyskać moje światełko nadziei.
13 maja 2014
7..wyjazd
Rano nie dawała mi spokoju cała ta wczorajsza sytuacja, a jedyną osobą która mogła mi to teraz wytłumaczyć był mój brat. Sięgnęłam po telefon i wybrałam jego numer.
-Cześć siostra! Coś się stało, że dzwonisz?
-Hej. Właściwie to tak.
-Więc mów.
-Pewnie słyszałeś o wypadku Seung Hyuna?
-Tak, wszystko z nim dobrze?
-Jest trochę połamany i poobijany ale po za tym jest dobrze.
-Więc w czym problem?
-Widzisz wczoraj była u niego pewna bardzo ładna dziewczyna i było widać, że są ze sobą blisko wiesz coś może na ten temat?
-Poczekaj chwilę i włącz komputer.
Zrobiłam jak mówił i po chwili otrzymałam od niego link ze zdjęciem właśnie tej dziewczyny.
-To ona?
-Tak, kim jest?
-To jego była dziewczyna Aya. Z tego co wiem to po za nią świata nie widział ale z jakiegoś powodu się rozstali i on się nieco załamał.
Zrobiło mi się smutno ale z drugiej strony jeśli ją nadal kocha to będzie szczęśliwy, że wróciła a przecież chce się szczęścia przyjaciół prawda?
-Dziękuje.
-Słuchaj jeśli chcesz to może przyjedziesz do nas na trochę? Wszyscy się za Tobą stęsknili i dobrze Ci zrobi jak się wyrwiesz na trochę
-Muszę to przemyśleć dobrze?
-Pewnie, zadzwonię później zapytać jaką podjęłaś decyzje a teraz muszę jechać na próbę.
-Pozdrów wszystkich ode mnie
-Pewnie, do usłyszenia
-pa
Włożyłam do uszu słuchawki i już po chwili słyszałam jedna z moich ulubionych piosenek. Nie była to już jedna z piosenek osoby którą zaczynałam darzyć uczuciem, stała się ponownie piosenką śpiewaną przez głos który dodaje mi sił, przez głos który nie należy do kogoś, który wypełnia tą cisze. Nałożyłam buty i poszłam biegać do parku.
[Min Ji]
-Może powinniśmy zadzwonić najpierw zapytać się czy nie kupić mu czegoś?
-Jak będzie trzeba to pójdę do sklepu i nie szukaj wymówek by nie iść do Seung Hyuna.
-Nie szukam wymówek
Nieco oburzyłam się na swojego chłopaka ale miał racje. Sama sobie nie umiałam odpowiedzieć dlaczego nie chce do niego iść.
-Czy tam na ławce nie siedzi Jae Hui?
-Chyba masz racje. Chcesz z nią za pewne porozmawiać.
-Zgadza się a Ty powinieneś w końcu ją przeprosić.
Podeszliśmy do dziewczyny tak jak myślałam była to właśnie ona.
-Cześć może Ci zająć chwilę?
-Cześć, tak
Była dość zmieszana.
-Bardzo Cię przepraszam za to jak poprzednim razem na Ciebie naskoczyłem.
-Nic się nie stało.
-Myślę, że ostatnio mogłaś coś źle zrozumieć w szpitalu i chciałabym Ci to wszystko wyjaśnić.
-Raczej dobrze rozumiem co się stało. Gdy ludzie się całują to raczej zawsze oznacza to samo. Nie musicie się przejmować nie będę próbowała wchodzić między nich.
Teraz to mnie zatkało, tego się nie spodziewałam, nie sądziłam, że aż tyle się tam wtedy wydarzyło.
-Może porozmawiacie? Pójdziesz z nami do niego?
-Przepraszam ale nie mogę. Postanowiłam już, że na jakiś czas jadę do brata. Przepraszam ale muszę już iść.
Było mi jej szkoda. Miała takie samo spojrzenie jak ja zanim poznałam Hong Kiego i reszty. Z tą różnicą, że znacznie lepiej ukrywała tą samotność i na pewno nie każdy mógł to zauważyć. Miałam ochotę za nią pójść ale Hong Ki mi na to nie pozwolił.
-Też już chodźmy.
Poszliśmy do domu gitarzysty, tak jak prosił weszliśmy bez pukania. Jak to stwierdził i tak nie wstanie nam otworzyć więc lepiej żebyśmy sami weszli. W mieszkaniu było słychać rozmowę. Chyba przyszliśmy nie w porę. Nie chcieliśmy podsłuchiwać jednak mieszkanie było na tyle małe, że stojąc przy drzwiach było słychać wszystko z sypialni. Hong Ki chciał wejść dalej jednak go zatrzymałam
-Poczekaj chwilę niech skończą.
"-Po co przyszłaś tutaj?
-Chce Cię przeprosić i prosić o drugą szansę. Popełniłam błąd i żałuje tego.
-Jak mam Ci przebaczyć zdradę?
-Wiem, że jestem okropna ale nie wytrzymam dłużej bez Ciebie.
-Proszę wyjdź.
-Zrobię wszystko co będziesz chciał.
-Więc zostaw mnie teraz samego.
-Nie poddam się tak łatwo. Będę się starała by Cię odzyskać"
Z pokoju wyszła Aya. Nie wiedziała co mam zrobić, krew w żyłach niemal zaczęła mi się gotować na jej widok. Jak niby nigdy nic podeszła i się uśmiechnęła
-Dawno się nie widzieliśmy.
-Po co się znowu pojawiłaś? Akurat gdy zaczynał sobie ponownie życie układać.
Hong Ki powiedział dokładnie to co miałam na końcu języka.
-Byliśmy idealną parą i chce do tego wrócić.
Zwinnie nas ominęła i wyszła. Nie wiele myśląc poszłam do gitarzysty z nadzieją na jakieś wyjaśnienia.
-Co to wszystko ma znaczyć? Co ona tu robiła?
Wiem, że nie powinnam na niego naskakiwać bo było to dla niego trudne.
-Powiedziała, że żałuje tego co zrobiła i chce wszystko naprawić.
-A Ty?
-Nie wiem. Kochałem ją, była dla mnie wszystkim jednak teraz...
-Teraz pojawił się ktoś inny..
Dokończył za niego Hong Ki
-Dokładnie. Pewnie jeszcze niedawno przyjął bym ją z otwartymi ramionami mimo, że mogło by być to błędem ale teraz nie mogę.
-Nie chce Cię załamywać bardziej ale Jae Hui wyjeżdża do brata.
-Kiedy?
-Nie powiedziała nam ale brzmiało to jakby niedługo i jakby nie miała zamiaru szybko wracać.
Seung Hyun sięgną po telefon i wybrał numer prawdopodobnie dziewczyny.
-Ma wyłączony telefon, czy to możliwe, że już jej nie ma?
Patrzył na nas błagalnym wzrokiem
-Bardzo możliwe
-Czy ona widziała Aye i dlatego nie odbiera ode mnie telefonu od wczoraj?
-Widziała was wczoraj rano. Podobno się całowaliście.
Oczy gitarzysty momentalnie zrobiły się zaszklone. Musiał teraz cierpieć i możliwe, że już nic nie mógł zrobić.
[Jae Hui]
Usiadłam do kolacji razem z rodzicami.
-Czemu nie jesz?
-Zajęlibyście się jakiś czas Takeru?
-Coś się stało?
-Kohara zaproponował mi bym go odwiedziła i jutro rano miałabym samolot.
-Jeśli chcesz to nie widzimy problemu dawno tam nie byłaś.
-Dziękuje
-A na jak długo chcesz tam zostać?
-Nie zastanawiam się nad tym
-Zostań tak długo jak chcesz, a teraz jedz i idź się spakować to tata Cię rano zawiezie na lotnisko.
-Cześć siostra! Coś się stało, że dzwonisz?
-Hej. Właściwie to tak.
-Więc mów.
-Pewnie słyszałeś o wypadku Seung Hyuna?
-Tak, wszystko z nim dobrze?
-Jest trochę połamany i poobijany ale po za tym jest dobrze.
-Więc w czym problem?
-Widzisz wczoraj była u niego pewna bardzo ładna dziewczyna i było widać, że są ze sobą blisko wiesz coś może na ten temat?
-Poczekaj chwilę i włącz komputer.
Zrobiłam jak mówił i po chwili otrzymałam od niego link ze zdjęciem właśnie tej dziewczyny.
-To ona?
-Tak, kim jest?
-To jego była dziewczyna Aya. Z tego co wiem to po za nią świata nie widział ale z jakiegoś powodu się rozstali i on się nieco załamał.
Zrobiło mi się smutno ale z drugiej strony jeśli ją nadal kocha to będzie szczęśliwy, że wróciła a przecież chce się szczęścia przyjaciół prawda?
-Dziękuje.
-Słuchaj jeśli chcesz to może przyjedziesz do nas na trochę? Wszyscy się za Tobą stęsknili i dobrze Ci zrobi jak się wyrwiesz na trochę
-Muszę to przemyśleć dobrze?
-Pewnie, zadzwonię później zapytać jaką podjęłaś decyzje a teraz muszę jechać na próbę.
-Pozdrów wszystkich ode mnie
-Pewnie, do usłyszenia
-pa
Włożyłam do uszu słuchawki i już po chwili słyszałam jedna z moich ulubionych piosenek. Nie była to już jedna z piosenek osoby którą zaczynałam darzyć uczuciem, stała się ponownie piosenką śpiewaną przez głos który dodaje mi sił, przez głos który nie należy do kogoś, który wypełnia tą cisze. Nałożyłam buty i poszłam biegać do parku.
[Min Ji]
-Może powinniśmy zadzwonić najpierw zapytać się czy nie kupić mu czegoś?
-Jak będzie trzeba to pójdę do sklepu i nie szukaj wymówek by nie iść do Seung Hyuna.
-Nie szukam wymówek
Nieco oburzyłam się na swojego chłopaka ale miał racje. Sama sobie nie umiałam odpowiedzieć dlaczego nie chce do niego iść.
-Czy tam na ławce nie siedzi Jae Hui?
-Chyba masz racje. Chcesz z nią za pewne porozmawiać.
-Zgadza się a Ty powinieneś w końcu ją przeprosić.
Podeszliśmy do dziewczyny tak jak myślałam była to właśnie ona.
-Cześć może Ci zająć chwilę?
-Cześć, tak
Była dość zmieszana.
-Bardzo Cię przepraszam za to jak poprzednim razem na Ciebie naskoczyłem.
-Nic się nie stało.
-Myślę, że ostatnio mogłaś coś źle zrozumieć w szpitalu i chciałabym Ci to wszystko wyjaśnić.
-Raczej dobrze rozumiem co się stało. Gdy ludzie się całują to raczej zawsze oznacza to samo. Nie musicie się przejmować nie będę próbowała wchodzić między nich.
Teraz to mnie zatkało, tego się nie spodziewałam, nie sądziłam, że aż tyle się tam wtedy wydarzyło.
-Może porozmawiacie? Pójdziesz z nami do niego?
-Przepraszam ale nie mogę. Postanowiłam już, że na jakiś czas jadę do brata. Przepraszam ale muszę już iść.
Było mi jej szkoda. Miała takie samo spojrzenie jak ja zanim poznałam Hong Kiego i reszty. Z tą różnicą, że znacznie lepiej ukrywała tą samotność i na pewno nie każdy mógł to zauważyć. Miałam ochotę za nią pójść ale Hong Ki mi na to nie pozwolił.
-Też już chodźmy.
Poszliśmy do domu gitarzysty, tak jak prosił weszliśmy bez pukania. Jak to stwierdził i tak nie wstanie nam otworzyć więc lepiej żebyśmy sami weszli. W mieszkaniu było słychać rozmowę. Chyba przyszliśmy nie w porę. Nie chcieliśmy podsłuchiwać jednak mieszkanie było na tyle małe, że stojąc przy drzwiach było słychać wszystko z sypialni. Hong Ki chciał wejść dalej jednak go zatrzymałam
-Poczekaj chwilę niech skończą.
"-Po co przyszłaś tutaj?
-Chce Cię przeprosić i prosić o drugą szansę. Popełniłam błąd i żałuje tego.
-Jak mam Ci przebaczyć zdradę?
-Wiem, że jestem okropna ale nie wytrzymam dłużej bez Ciebie.
-Proszę wyjdź.
-Zrobię wszystko co będziesz chciał.
-Więc zostaw mnie teraz samego.
-Nie poddam się tak łatwo. Będę się starała by Cię odzyskać"
Z pokoju wyszła Aya. Nie wiedziała co mam zrobić, krew w żyłach niemal zaczęła mi się gotować na jej widok. Jak niby nigdy nic podeszła i się uśmiechnęła
-Dawno się nie widzieliśmy.
-Po co się znowu pojawiłaś? Akurat gdy zaczynał sobie ponownie życie układać.
Hong Ki powiedział dokładnie to co miałam na końcu języka.
-Byliśmy idealną parą i chce do tego wrócić.
Zwinnie nas ominęła i wyszła. Nie wiele myśląc poszłam do gitarzysty z nadzieją na jakieś wyjaśnienia.
-Co to wszystko ma znaczyć? Co ona tu robiła?
Wiem, że nie powinnam na niego naskakiwać bo było to dla niego trudne.
-Powiedziała, że żałuje tego co zrobiła i chce wszystko naprawić.
-A Ty?
-Nie wiem. Kochałem ją, była dla mnie wszystkim jednak teraz...
-Teraz pojawił się ktoś inny..
Dokończył za niego Hong Ki
-Dokładnie. Pewnie jeszcze niedawno przyjął bym ją z otwartymi ramionami mimo, że mogło by być to błędem ale teraz nie mogę.
-Nie chce Cię załamywać bardziej ale Jae Hui wyjeżdża do brata.
-Kiedy?
-Nie powiedziała nam ale brzmiało to jakby niedługo i jakby nie miała zamiaru szybko wracać.
Seung Hyun sięgną po telefon i wybrał numer prawdopodobnie dziewczyny.
-Ma wyłączony telefon, czy to możliwe, że już jej nie ma?
Patrzył na nas błagalnym wzrokiem
-Bardzo możliwe
-Czy ona widziała Aye i dlatego nie odbiera ode mnie telefonu od wczoraj?
-Widziała was wczoraj rano. Podobno się całowaliście.
Oczy gitarzysty momentalnie zrobiły się zaszklone. Musiał teraz cierpieć i możliwe, że już nic nie mógł zrobić.
[Jae Hui]
Usiadłam do kolacji razem z rodzicami.
-Czemu nie jesz?
-Zajęlibyście się jakiś czas Takeru?
-Coś się stało?
-Kohara zaproponował mi bym go odwiedziła i jutro rano miałabym samolot.
-Jeśli chcesz to nie widzimy problemu dawno tam nie byłaś.
-Dziękuje
-A na jak długo chcesz tam zostać?
-Nie zastanawiam się nad tym
-Zostań tak długo jak chcesz, a teraz jedz i idź się spakować to tata Cię rano zawiezie na lotnisko.
3 maja 2014
miłość jest ślepa..6...propozycja i niespodziewany gość
Gdy się obudziłem musiał być już kolejny dzień. Więc to wszystko musi być prawdą. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, tak był to jeden z pokoi szpitalnych. Przy moim łóżku ktoś siedział i najwyraźniej zasnął. Chciałem zobaczyć kto to więc lekko się poruszyłem co spowodowało fale bólu przechodzącą przez całe moje ciało. Była to Jae Hui która kurczowo trzymała moją rękę. Ktoś zapukał do drzwi sam nie wiem czemu zamknąłem oczy. Po krokach rozpoznałem, że była to Min Ji. Jae Hui się poruszyła i raptownie puściła moją rękę.
-Nie chciałam Cię obudzić, przyniosłam Ci kawę oraz jedną z moich bluz ponieważ na dworze zrobiło się chłodno.
-Dziękuje.
-Powinnaś pójść do domu, przyjdź później. Spokojnie powiem mu że byłaś.
-Dziękuje
Miała taki zakłopotany głos.
-Do widzenia
-Cześć.
Po chwili usłyszałem jak zamykają się drzwi.
-Nie udawaj już, że śpisz
-Ale o co Ci chodzi już nawet pospać sobie nie można?
-Zastanawiam się czemu udawałeś, że śpisz
-Słyszałaś jaka była zakłopotana? Myślę, że gdyby wiedziała, że nie śpię dłużej od niej mogła by być jeszcze bardziej.
-No nie wiem ale wczoraj było widać, że się martwiła o Ciebie
-A co o niej myślisz?
-Ładna ale nic więcej nie jestem w stanie teraz powiedzieć.
-Kiedy stąd wyjdę?
-Z tego co się dziś dowiedziałam to jutro popołudniu dopiero
-Co tak długo? Przecież nic mi nie jest
-Właśnie tego muszą być pewni. A skoro już poruszyłeś ten temat to wróć do nas do czasu aż nie zdejmą Ci gipsu.
-Nie, dobrze wiem że chcecie w końcu pobyć sami a ze mną zostanie brat.
-Ten dom jest za duży dla dwóch osób. A Twojego brata dobrze wiesz, że praktycznie nie będzie.
-Jak jest za duży to bierzcie się za produkcje dzieci i wypełnijcie go.
-Zobaczymy co powiesz za chwilę jak przyjdzie tu Hong Ki.
[Jae Hui]
Po paru godzinach kompletnego nudzenia się w domu wróciłam do szpitala. Już przy samem wejściu podbiegła do mnie dziewczyna którą spotkałam rano. Jeśli dobrze pamiętam Min Ji, była razem z zespołem.
-Jak dobrze, że przyszłaś Seung Hyun na pewno się ucieszy.
Byłam nieco zmieszana.
-Możemy chwilę porozmawiać?
-Tak, dziękuję za bluzę
-Nie ma za co
Wręczyłam jej część garderoby.
Wszyscy teraz patrzyli to na mnie to na nią i czekali.
-Seung Hyun prawdopodobnie jutro wychodzi ze szpitala i uparł się, że wróci razem z bratem do swojego mieszkania. Ponieważ jego brat ma dość napięty grafik to praktycznie go nie będzie w domu a jak wiesz Seung Hyun jest aktualnie dość ograniczony ruchowo i czy byś mogła co jakiś czas przychodzić do niego?
Zaskoczyła mnie tym.
-Oczywiście
-Dziękuje, nie będę Cię dłużej zatrzymywać.
Pożegnałam się i poszłam dalej. Gdy tylko weszłam do sali Seung Hyun uśmiechnął się.
-Jak się czujesz?
-Trochę wszystko mnie jeszcze boli ale nie jest źle.
Usiadłam na krześle obok łóżka i długo rozmawialiśmy jak zawsze o niczym szczególnym.
-Zrobiło się późno, pójdę już.
Seung Hyun podniósł się raptownie co wywołało skrzywienie na jego twarzy.
-Nie powinieneś się zbytnio ruszać, połóż się
-Nie
-Czemu?
-Ponieważ odkąd tu weszłaś jedyne czego chce to Cię przytulić.
Zrobiło mi się gorąco a serce zaczęło bić szybciej. Stałam osłupiała przy jego łóżku i nie wiedziałam co mam zrobić. Pociągnął mnie za rękę w swoją stronę i delikatnie obiją.
-Proszę zastań ze mną jeszcze chwilę.
-Dobrze ale połóż się.
Ponownie usiadłam na krześle i moje serce powoli przestawało szaleć. Jednak gitarzysta na tym nie zaprzestał. Wplótł palce między moje.
-Zostań przy mnie dopóki nie zasnę.
Wstałam dopiero kiedy zasnął i po cichu wyszłam.
Rano wstałam pełna energii i w idealnym humorze. Czym prędzej się ubrałam i postanowiłam odwiedzić Seung Hyuna.
Przez szybę w drzwiach zobaczyłam, że ktoś u niego jest. Była to dziewczyna o idealnych rysach twarzy była śliczna. Gitarzysta jeszcze najwyraźniej spał a ona trzymała go za rękę. Kim do cholery ona jest? Wstała i pochyliła się nad nim by go pocałować. Wtedy Seung Hyun się obudził. Nie chciałam widzieć więcej. Mój dobry humor raptownie odszedł a zastąpiły go łzy. Szybkim krokiem zaczęłam się kierować w stronę wyjścia gdzie spotkałam lidera zespołu. Zatrzymał mnie
-Coś się stało?
-Przepraszam ale nie mogę spełnić waszej wczorajszej prośby.
Ominęłam go i wybiegłam ze szpitala.
[Jong Hun]
Nic nie rozumiałem. Jedyną osobą która może mi to wyjaśnić jest chyba Seung Hyun. Albo i nie. Korytarzem szła właśnie Aya. Co ona tu robi?
-Nie chciałam Cię obudzić, przyniosłam Ci kawę oraz jedną z moich bluz ponieważ na dworze zrobiło się chłodno.
-Dziękuje.
-Powinnaś pójść do domu, przyjdź później. Spokojnie powiem mu że byłaś.
-Dziękuje
Miała taki zakłopotany głos.
-Do widzenia
-Cześć.
Po chwili usłyszałem jak zamykają się drzwi.
-Nie udawaj już, że śpisz
-Ale o co Ci chodzi już nawet pospać sobie nie można?
-Zastanawiam się czemu udawałeś, że śpisz
-Słyszałaś jaka była zakłopotana? Myślę, że gdyby wiedziała, że nie śpię dłużej od niej mogła by być jeszcze bardziej.
-No nie wiem ale wczoraj było widać, że się martwiła o Ciebie
-A co o niej myślisz?
-Ładna ale nic więcej nie jestem w stanie teraz powiedzieć.
-Kiedy stąd wyjdę?
-Z tego co się dziś dowiedziałam to jutro popołudniu dopiero
-Co tak długo? Przecież nic mi nie jest
-Właśnie tego muszą być pewni. A skoro już poruszyłeś ten temat to wróć do nas do czasu aż nie zdejmą Ci gipsu.
-Nie, dobrze wiem że chcecie w końcu pobyć sami a ze mną zostanie brat.
-Ten dom jest za duży dla dwóch osób. A Twojego brata dobrze wiesz, że praktycznie nie będzie.
-Jak jest za duży to bierzcie się za produkcje dzieci i wypełnijcie go.
-Zobaczymy co powiesz za chwilę jak przyjdzie tu Hong Ki.
[Jae Hui]
Po paru godzinach kompletnego nudzenia się w domu wróciłam do szpitala. Już przy samem wejściu podbiegła do mnie dziewczyna którą spotkałam rano. Jeśli dobrze pamiętam Min Ji, była razem z zespołem.
-Jak dobrze, że przyszłaś Seung Hyun na pewno się ucieszy.
Byłam nieco zmieszana.
-Możemy chwilę porozmawiać?
-Tak, dziękuję za bluzę
-Nie ma za co
Wręczyłam jej część garderoby.
Wszyscy teraz patrzyli to na mnie to na nią i czekali.
-Seung Hyun prawdopodobnie jutro wychodzi ze szpitala i uparł się, że wróci razem z bratem do swojego mieszkania. Ponieważ jego brat ma dość napięty grafik to praktycznie go nie będzie w domu a jak wiesz Seung Hyun jest aktualnie dość ograniczony ruchowo i czy byś mogła co jakiś czas przychodzić do niego?
Zaskoczyła mnie tym.
-Oczywiście
-Dziękuje, nie będę Cię dłużej zatrzymywać.
Pożegnałam się i poszłam dalej. Gdy tylko weszłam do sali Seung Hyun uśmiechnął się.
-Jak się czujesz?
-Trochę wszystko mnie jeszcze boli ale nie jest źle.
Usiadłam na krześle obok łóżka i długo rozmawialiśmy jak zawsze o niczym szczególnym.
-Zrobiło się późno, pójdę już.
Seung Hyun podniósł się raptownie co wywołało skrzywienie na jego twarzy.
-Nie powinieneś się zbytnio ruszać, połóż się
-Nie
-Czemu?
-Ponieważ odkąd tu weszłaś jedyne czego chce to Cię przytulić.
Zrobiło mi się gorąco a serce zaczęło bić szybciej. Stałam osłupiała przy jego łóżku i nie wiedziałam co mam zrobić. Pociągnął mnie za rękę w swoją stronę i delikatnie obiją.
-Proszę zastań ze mną jeszcze chwilę.
-Dobrze ale połóż się.
Ponownie usiadłam na krześle i moje serce powoli przestawało szaleć. Jednak gitarzysta na tym nie zaprzestał. Wplótł palce między moje.
-Zostań przy mnie dopóki nie zasnę.
Wstałam dopiero kiedy zasnął i po cichu wyszłam.
Rano wstałam pełna energii i w idealnym humorze. Czym prędzej się ubrałam i postanowiłam odwiedzić Seung Hyuna.
Przez szybę w drzwiach zobaczyłam, że ktoś u niego jest. Była to dziewczyna o idealnych rysach twarzy była śliczna. Gitarzysta jeszcze najwyraźniej spał a ona trzymała go za rękę. Kim do cholery ona jest? Wstała i pochyliła się nad nim by go pocałować. Wtedy Seung Hyun się obudził. Nie chciałam widzieć więcej. Mój dobry humor raptownie odszedł a zastąpiły go łzy. Szybkim krokiem zaczęłam się kierować w stronę wyjścia gdzie spotkałam lidera zespołu. Zatrzymał mnie
-Coś się stało?
-Przepraszam ale nie mogę spełnić waszej wczorajszej prośby.
Ominęłam go i wybiegłam ze szpitala.
[Jong Hun]
Nic nie rozumiałem. Jedyną osobą która może mi to wyjaśnić jest chyba Seung Hyun. Albo i nie. Korytarzem szła właśnie Aya. Co ona tu robi?
Subskrybuj:
Posty (Atom)