Co już było ?

14 marca 2013

35..Nauka do egzaminów..

Już niedługo zbliżają się egzaminy a moja wiedza jest zerowa. O nie przepraszam gdyby była chociaż zerowa to bym się cieszyła! Takich zaległości jeszcze chyba nigdy nie miałam. Nawet hałas panujący na stołówce nie przeszkadza mi w czytaniu kolejnego rozdziału podręcznika z którego zupełnie nic nie wynika.
-Hej! Znowu sama siedzisz? Gdzie reszta?
Yoona jak zawsze radosna ale co się dziwić zabrała mózg jakiemuś geniuszowi więc nie ma co się przejmować armagedonem jaki się zbliża.
-O hej. Aaa Min Hwan jeszcze kiepsko się czuł więc został w domu, Jae Jin gdzieś biega i załatwia jakieś rzeczy z kosmosu, a Seung Hyun zabrał gdzieś Aye pod pretekstem, że nie widzieli się aż 2 dni.
-Co za nierozsądne zachowanie z ich strony!
Oburzenie Yonny nieco mnie rozśmieszyło.
-Mówię poważnie. Odkąd wszyscy wiedzą o Twojej wycieczce z Hong Kim stałaś się celem numer jeden dla Seul. A, że jeszcze nie uderzyła to znaczy, że ma jakiegoś asa w rękawie.
-Ale skąd wszyscy wiedzą?
-Oj głuptasku, z internetu. Ktoś zrobił wam zdjęcia i wrzucił do sieci. Ale to musiało się stać prędzej czy później więc nie masz się czym przejmować. Czego się tam uczysz?
-Wszystkiego po kolei. Zbliżają się egzaminy a ja jestem daleko w tyle. A jak na złość w domu nie ma kto mi tego wytłumaczyć bo wszyscy są czymś zajęci.
-To może po zajęciach wpadniesz do mnie?
Yonna miała minę coś typu powiedziałam to odruchowo ale żałuje.
-Nie chce Ci robić problemu.
-Daj spokój, co prawda nie zaprszam do domu ludzi ze szkoły ale myślę, że nie będzie tak źle.
Muszę przyznać, że moja ciekawość właśnie wzięła górę. 
-W takim razie z wielką chęcią.
-Więc widzimy się za godzinę przy wyjściu.
Na kartce napisała mi swój adres.
-Daj chłopakom, żeby ktoś mógł po Ciebie przyjechać.
-Dzięki
Nieco jakby zaniepokojona zniknęła w tłumie.


-Proszę zając miejsca, zaczynamy już zajęcia.
Raptem wszyscy zamilkli i patrzyli się w stronę nauczyciela. Był to jedyny w całej szkole którego wszyscy tak słuchali a co dziwniejsze był bardzo przesympatyczny tyle tylko, że i strasznie wymagający.
-Zanim zaczniemy lekcje chciałem coś ogłosić. Zaraz po egzaminach odbędzie się bal dla uczniów i absolwentów naszej szkoły. Zawdzięczam to Seul i hojności jej rodziców.
Czy to jest ten as w rękawie? Nie no raczej nie bo niby jak?Spojrzałam na Seung Hyuna,a ten co najmniej jakby czytał mi wymysłach.
-Masz iść i nie szukaj wymówek.
Ale miało to jeden plus, a mianowicie zakupy z moim "osobistym stylistą" i najlepszą przyjaciółką. 
Reszta zajęć niestety minęła standardowo czyli byliśmy uświadamiani jak to nic nie potrafimy.

Yoona czekała już przy drzwiach
-No to w drogę!
-Tak jest! Prowadź mój mistrzu!
Poszłyśmy na przystanek autobusowy na którym czekałyśmy może z 2 minuty albo i to nie.
-U was też ogłaszali już ten cały beznadziejny bal?
-Tak i obawiam się, że się nie wykręcę.
-No mam nadzieję. Musisz iść pokaż Seul, że Hong Ki jest Twój.
-Co za bojowa postawa.
-No wiesz jako członkini gazetki szkolnej muszę mieć o czym pisać, a tak może księżniczka nie wytrzyma wybuchnie i będę miała świetny artykuł.
-Wiesz już z kim pójdziesz?
-Niech ja chwile pomyślę.........zapewne sama. Dlatego nie lubię takich imprez a być muszę.
-To pozwól, że ja się tym zajmę.
-Powierzam swoje losy w Twoje ręce.
-Odczuwam ogromną odpowiedzialność.
Czy ja naprawdę poznałam ją niedawno? Bo mam wrażenie jakbyśmy się znały od pampersa jak nie dłużej.
-Nasz przystanek
Szłyśmy może z pięć minut.
-To tutaj.
Moim oczom ukazał się całkiem łady dom i znacznie większy niż się spodziewałam. Co prawda jednak był mniejszy od domu chłopaków ale co się dziwić tam mieszka 5 nieogarniętych facetów i pies który sprowadził do domu dziewczynę dla swoje pana więc krótko mówiąc można by powiedzieć, że niewielkie przeludnienie jak na średnią ilość mieszkańców w domach.
-Co spodziewałaś się czegoś innego?
-Chyba tak.
- Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko, że tak bez zapowiedzi ktoś przychodzi.?
-Nie ma ich wczoraj pojechali na tygodniową delegację więc jestem sama z bratem.
W środku dom był śliczny niby prosty i skromny a zarazem miał coś w sobie.
-Wróciłam!
-Chodź zjeść
-Chodźmy bo inaczej nie da nam spokoju.
-O cześć młoda. Widzę, że przyprowadziłaś koleżankę.
-Nie śliń się już tak jest zajęta.
-Jaka szkoda.
Przede mną   stało dwóch starszych chłopaków ale nie  jakiś tam zwykłych. Obu kojarzyłam z dram. To o to musiało chodzić Yoonie wahając się czy mnie zapraszać czy nie.
-To jest Min Ji moja koleżanka ze szkoły. A to mój straszy brat Shi Yoon i jego kolega Joong Ki.
-Nareszcie kogoś przyprowadziłaś już zaczynałem się o Ciebie martwić. Siadajcie jeść.
Dziwne Yonna ma znanego brata który ma znanych kolegów więc obraca się wśród sławnych osób a była taka nieśmiała przy chłopakach. Po posiłku udałyśmy się do pokoju dziewczyny. Moim oczom ukazał się wielki plakat FT. Island na ścianie. Nam sam jego widok chciało mi się śmiać. Niby nie ma w tym nic śmiesznego jednak widok swoich przyjaciół u kogoś na ścianie jest dziwny.
-Teraz już rozumiem czemu się tak przy nich krępujesz mimo, że sama masz specyficznych znajomych.
-No właśnie odnośnie mojego brata i jego kolegi
-Spokojnie chociaż mieli by mnie torturować słowa nie pisnę.
-Dziękuje.
Z dołu było słychać okrzyki osób które najwyraźniej zbyt pochłonęła jakaś gra.
-To może włączę jakąś muzykę co by nas nie rozpraszali.
-Jasne.
Z głośników wydobył się znajomy głos. Więc faktycznie była ich fanką.
-Może zmienię płytę, pewnie masz już dosyć?
-Nie, nie zostaw ją. Szczerze mówiąc zbytnio nie słucham ich piosenek. To nie tak, że ich nie lubię bo uważam, że na prawdę są dobre jednak gdy słyszę ich całymi dniami to nie mam ochoty jeszcze słyszeć ich w słuchawkach. Chwilami odnoszę wrażenie, że ich płyty stoją w domu tylko dlatego, że tak wypada.
-Coś w tym jest.  Więc bierzmy się za naukę

Około 21 gdy oczy się już nam zaczynały kleić a literki skakać po kartkach przyjechał po mnie Hong Ki.
-Dziękuje Ci bardzo za wytłumaczenie tego wszystkiego.
-Nie dziękuj tylko zdaj wszystko, żebyśmy teraz były w tej samej klasie.
Z drugiego pokoju krzyczał do nas brat Yoony
-Mam nadzieję, że jeszcze do nas wpadniesz i rozerwiesz trochę moją siostrę bo jest strasznie nudna.
-żebyś nie zaczął tego żałować.
-Do zobaczenia jutro.

Wsiadłam do samochodu gdzie czekał Hong Ki.
-Nie zgadzam się na to!
-Ale na co?
Zaskoczył mnie tym, tak na wejściu.
-Cały dzień Cię nie widziałem wiesz jak tęskniłem?
Zrobił minę zbitego psa.
-To może ruszaj już i w domu będziesz mnie miał na wyłączność?
-Nie będę musiał się dzielić?
-No może tak troszeczkę.

Weszliśmy do domu, o dziwo wszyscy byli w swoich pokojach.
-Dasz mi 3 minuty?
-Tylko 3?
-Tak
-Więc biegnij.
Więc dosłownie biegłam w stronę pokoju Jae Jina krzycząc co chwila jego imię. Zapukałam trzy razy do drzwi. Chociaż i tak nie mam wątpliwości, że wiedział kto puka. Gdy tylko usłyszałam proszę wpadłam do pokoju. 
-Pali się czy co?
-Prawie.
Zaciekawiony odwrócił się w moją stronę.
-Na pewno słyszałeś już o szkolnej imprezie.
-Mieszkając w tym domu nie dało się nie słyszeć. A o co chodzi?
-Wybierasz się?
-Nawet jakbym nie chciał to muszę, podobno mamy zaśpiewać z 3 piosenki.
-Z kim idziesz?
-Jakieś przesłuchanie?
-No powiedź powiedź proszę.
-Jak na razie mogę wybierać pomiędzy tym dużym miśkiem w rogu a a tymi na strychu od fanek.
-Ale masz wybór.
-No co? Przecież nie rzucę w szkole, że nie mam z kim iść bo dziki tłum się zleci.
-To skoro nie masz z kim iść to wyświadczysz mi przysługę.
-Tak?
-Pójdziesz z moją koleżanką?
-z Kim?
-Z Yooną
-Z tą słodką szarą myszką?
-dokładnie
-O ile się mój misiek nie obrazi to czemu nie.
-To ja już załatwię to z pluszakiem. Dziękuję.
Jeszcze bardziej przypominając dziecko z ADHD  wybiegłam z pokoju prosto na kanapę gdzie siedział Hong Ki. Położyłam mu głowę na kolanach i byłam gotowa do oglądania filmu.

[Hong Ki]
Film dobrze się nie zaczął ja ona już spała nie puszczając mojej ręki. Do pokoju wszedł Jong Hun
-Możesz mi pomóc?
-Co jest?
-Podasz mi koc?
Roześmiał się i przykrył Min Ji.
-Widać, że ten wyjazd dobrze wam zrobił.
-Dziękuję, że zgodziłeś się na zmianę grafiku abym mógł pojechać.
-Daj spokój było to wam potrzebne. Teraz, aż miło się patrzy.

Szczerze mówiąc zastanawiałam się już nawet nad usunięciem bloga jednak po dłuższym namyślę doszłam do wniosku, że to jeszcze nie pora. Na zakończenie które planuję jest za wcześnie i nie pasuję tu jeszcze no i dopóki ktoś to czyta to jest dla kogo pisać. Więc mam nadzieję, że mój blogowy kryzys powoli mija :) Muszę tylko uporządkować moje dość chaotyczne zapiski w notesie odnośnie rozdziałów a przede wszystkim bohaterów i może jakieś drobne zmiany tutaj co by się nie pogubić i chyba wtedy już wrócę do w miarę regularnego pisania tu. 

2 komentarze:

  1. Jak usuniesz bloga to ci nigdy nie wybaczę!!!!!! Ja go kocham! Kocham to co piszesz !!!!!!!!!!
    Rozdziałek jak zwykle genialny! Nareszcie znalazła się dziewczyna dla Jae Jin'a! Już mi było go szkoda, że taki biedny i samotny... :D Czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nie zgadzam żebyś usunęła tego bloga, on jest boski. Oho Min Ji wzięła się za swatanie i mam nadzieję, że jej się uda. Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdiał (>'-'<)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje, każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją :)