Już ponad cztery godziny czekam przed salą gdzie Min Ji pisze swoje egzaminy, praktycznie wyrzyscy już wyszli, ona jedna z nielicznych nadal tam siedziała.
-Uspokój się za chwilę kończy się czas to wyjdzie.
-Ale poszła nieprzytomna więc boję się, że nic nie napisze.
-Siedzieliśmy obok i widziałem, że pisała dość sporo.
W końcu nadszedł koniec testów. Min Ji zadowolona wyszła z sali.
-Myślę, że dobrze.
-No to czas na zakupy przed jutrzejszą imprezą.
Aż się dziwie, że udało się przekonać Seung Hyuna aby zakupy przełożyć na tak późno.
-Nie tak szybko. Dajcie się jej chociaż trochę przespać.
-Ale ja nie jestem zmęczona!
-Widziałaś dziś lustro?
-Ależ Ty miły.
Teatralnie odwróciła się do mnie plecami.
-Hong Ki ma racje, pojedziemy najpierw załatwić inne rzeczy a za jakieś 3 godziny po Ciebie wpadniemy.
Chociaż Aya mnie popierała w tej kwestii.
-Po nią? A ja to co?
-A Ty jutro będziesz miał niespodziankę.
-To nie sprawiedliwe też chce na zakupy. Więc ja pojadę z Ayą a Seung Hyun z Min Ji
-No to ustalone za jakieś 3 godziny przyjedziemy do domu.
Tymczasem my wróciliśmy do domu. Całą drogę chciało mi się śmiać z Min Ji ponieważ bardzo się upierała, że nie jest zmęczona jednak w drodze prawie zasnęła.
-Idź do łóżka.
-Nie rozkazuj mi!
Obrażona zaczęła się kierować w stronę swojego pokoju. Zaszedłem ją od tyłu i objąłem w pasie jednocześnie całując po szyi. Co jak co ale złości to się ona słodko.
-Nie obrażaj się już tak.
-A kto tu się obraża?
-To czemu pomyliłaś pokoje?
-Bo podobno ten jest mój.
-To musimy wprowadzić małe sprostowanie. W tym trzymasz swoje ubrania bo u mnie by się już nie zmieściły, możesz się tu uczyć i odpoczywać ode mnie ale śpisz w tym obok.
-Ciekawe
-To teraz grzecznie idziemy tam.
Wtuliła się we mnie, a mnie wzięło na wspomnienia.
-Co Cię tak cieszy?
-Przypomniało mi się jak pierwszy raz tak spałaś i jaka zakłopotana później byłaś.
-Wtedy nie myślałam o tym, że może się to stać codziennością.
Po dokładnie trzech godzinach przyjechał Seung Hyun z Ayą. Dokonaliśmy zamiany dziewczyn i pojechaliśmy w przeciwne strony co by przypadkiem nie trafić do jednego sklepu.
[Min Ji]
Zaparkowaliśmy przed dużym sklepem. Był to jeden z tych zaprzyjaźnionych z zespołem więc mieliśmy pewność, że nikt nam nie będzie przeszkadzał.
-W czymś pomóc?
-Nie dziękuje.
-W razie czego proszę mnie zawołać.
Kobieta w średnim wieku wróciła do popijania herbaty. Za to Seung Hyun biegał po całym sklepie w tą i s powrotem zdejmując kolejne wieszaki. Odpuściłam już sobie chodzenie za nim bo i tak nie nadążałam. Widać było, że gitarzysta jest w swoim żywiole więc tylko stałam i czekałam. W końcu podał mi wielką stertę sukienek i wepchnął mnie do przymierzalni a sam usadowił się na kanapie stojącej na przeciwko.
Nałożyłam pierwszą z nich. Była kanarkowożółta jednak na wieszaku prezentowała się sympatycznie ale na człowieku już nie koniecznie. Wyszłam pokazać się przyjacielowi.
-Nie, zdecydowanie nie, kolejna.
Dopiero przy 4 stwierdził, że może być jednak mimo to kazał mi przymierzać kolejne. I w ten oto sposób wahaliśmy się nad 3 sukienkami. Każda była przed kolana jednak różniły się krojem i kolorem.
-Która by się najbardziej podobała Hong Kiemu? Hmm...
-Znasz go dłużej więc mnie się nie pytaj.
W końcu wybraliśmy krwisto czerwoną z dodatkami czarnej koronki. Wyszło trochę na połączenie mojego starego stylu z tym obecnym. Musieliśmy jeszcze tylko wybrać garnitur dla Seung Hyuna i z zgodnie z umową krawat dla Hong Kiego.
Jeśli ktoś kiedyś stwierdził, że kupowanie sukienki jest dłuższe i bardziej męczące niż kupowanie garnituru przez faceta to jest w wielkim błędzie. Tu kieszonka taka a w tym taka tutaj guziki są czarne a w tym srebrne, ten jest czarny a ten grafitowy. Nigdy nawet nie zauważałam, że one wszystkie się od siebie czymkolwiek różnią.
[Hong Ki]
Aya przymierzyła chyba z dwadzieścia sukienek a ja nadal nie wiem która powinna wziąć. Razem ze wszystkimi pracownikami sklepu nie potrafimy podjąć decyzji. Czy ona w każdej musi wyglądać tak dobrze? Jej słodka uroda idealnie komponowała się z każdą rzeczą jaką nałożyła. Zakładam, że nawet gdyby nałożyła na siebie worek to i tak na niej prezentował by się niczym wyjątkowa sukienka Diora. Po wielu dylematach w końcu postawiliśmy na pastelowo brzoskwiniową.
Do domu zjechaliśmy się równocześnie. Co nie było takie oczywiste bo oni mieli do kupienia więcej.
-Jak dobrze, że już jesteście. Chodźcie na chwilę.
Nie było nas raptem kilka godzin a Jong Hun już ma nam coś do ogłoszenia. Zajęliśmy wszyscy miejsca.
-Ma ruszyć nowy program z nami w rolach głównych.
Co on się tak tym denerwował? To chyba dobrze, że wracamy do centrum uwagi.
-Kiedy?
-Za tydzień ruszyło by kręcenie.
-Jak długo?
Jae Jin próbował znaleźć ten mały haczyk.
-Nie długo jakieś 4 dni.
-Więc w czym problem?
-Na 4 mamy pojechać do lasu i funkcjonować bez cywilizacji. Bez telefonów, bez prądu tylko my i dzika natura.
-że co?! Przecież nie damy rady.
-Ale wybory też nie mamy.
Nastały już niewielkie zmiany na blogu jednak nadal zastanawiam się nad kolejnymi :)
Super odcinek, mam nadzieję że Min Ji zda i nie mogę się doczekać chłopaków na łonie dzikiej natury. Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńBoże! Genialny rozdział!!! <3 Wyobraziłam sobie Seung Hhyuna wybrzydzającego nad tymi wszystkimi garniturami *__* Cuuuudo!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tego ich wypadu do lasu... Będzie BOSKO! <3
Nominowałam się do The Versatile Blogger :3
OdpowiedzUsuń