Co już było ?

8 września 2012

20..Powród..

Przez te dni kiedy Hong Kiego i Jong Huna nie było w domu jakoś znowu mi się kiepsko spało, jednak dziś mieli  wrócić. Co noc rozmawiałam przez telefon z wokalistą o wszystkim i o niczym.On z jakiegoś powodu nie mógł tam spać, a mi było ciężko zasnąć więc co noc mi śpiewał na dobranoc. Dałam się nawet dziś namówić Min Hwanowi na pójście do szkoły. Tylko, że teraz biegamy po całym domu i sprzątamy przed powrotem lidera. Jae Jin opadł wykończony na kanapę po dwugodzinnym sprzątaniu.
-Nie mam już siły.
-Jak my wszyscy.
Dołączył do niego Min Hwan.
-Ale przynajmniej tym razem nie będziemy słuchać jak to zapuściliśmy dom pod jego nieobecność.
Seung Hyun zadowolony usiadł na fotelu. Siedzieliśmy w 4 przed telewizorem i już prawie przysypialiśmy kiedy drzwi się otworzyły a do środka wtoczyli się chłopacy. Jong Hun wyglądał na zmęczonego jednak nadal przypominał człowieka, za to Hong Ki przypominał zombi. Wyglądał jakby zaraz miał się przewrócić więc odruchowo podbiegłam do niego. Jae Jin chciał wziąć walizkę blondyna jednak dyskretnie powstrzymał go od tego Seung Hyun posyłając mi jedynie uśmiech. A ten już kombinuje, co za człowiek! Ale nie mam mu tego za złe, chce dobrze jak zawsze.  Przynajmniej już wiem za co tak bardzo kocha go moja przyjaciółka ale według mnie jest on chyba aż zbyt dobry. Zabrałam ten wrak człowieka do jego pokoju. Czy on w ogóle zasną tam chociaż na godzinę?
-Prześpij się trochę.
-Nie
-Hong Ki wyglądasz okropnie.
-Tez miło Cie widzieć. Chciałaś porozmawiać jak wrócę.A, ze wróciłem to rozmawiajmy.
-Porozmawiamy jak się wyśpisz.
Nawet nie naciskał, musiał być na prawdę padnięty. Było mi go szkoda. Położył się, a ja chciałam wyjść.
-Zostań jeszcze chwilę.
-Coś się stało?
-Daj mi rękę.
Usiadłam na brzegu łóżka, a on wplótł palce między moje.Zaskoczyło mnie ale i nieco ucieszyło.
-Wiesz przez te trzy dni.
-Tak?.....Hong Ki?.
No nie wierze. Zasną w połowie zdania. Wyglądał teraz tak niewinnie, jak nie on. Przykryłam go i po cichu wyszłam.
-Gdzie Hong Ki?
-śpi. Pomożesz mi?
-Jasne, w czym?
-Chciała bym pożyczyć Twoje notatki i trochę nadrobić zaległości.
-Nie ma sprawy.
Poszliśmy do pokoju Seung Hyuna po jego zeszyty i mogłam już brać się za to jakże nudne ale nieuniknione zajęcie. O dziwo pisał wyjątkowo ładnie jak na chłopaka tyle, że w niektórych miejscach jego notatki się urywały i zamiast nich były jakieś nuty więc musiałam szukać reszty w książce co w brew pozorom nie było takie łatwe. To co czytałam momentami było nie do pojęcia, jakiś kosmos! Jakim cudem mam przejść do następnej klasy? nawet nie zauważyłam kiedy zaczęło się już ściemniać, byłam już zmęczona ale jedynie się przeciągnęłam i wróciłam do nauki.  Poczułam czyjeś ręce oplatające się wokół moich ramion i włosy łaskoczące mnie w szyje.
-Chyba czas na przerwę.
Był to Hong Ki, najwyraźniej się już wyspał.
-No dobra myślę, że nauki na dziś już wystarczy.
-Co powiesz na małe rozruszanie się?
-Co dokładnie masz na myśli?
-nakładaj dresy i idziemy biegać.
Na samą myśl ucieszyłam się już dawno nie biegałam a bardzo to lubiłam.

[Hong Ki]
Już po chwili Min Ji była gotowa więc założyliśmy jeszcze tylko buty i ruszyliśmy. Było już ciemno jednak latarnie na ulicy sprawiały, że wszystko było dobrze widoczne.
-Nie musisz biec moim tempem.
-Jesteś pewna?
-Tak
Przyspieszyłem na chwilę jednak nie znacznie, tak by dzieląca nas odległość nie była za duża ale też nie chciałem by czuła, że mnie spowalnia.  Po jakimś czasie stanąłem na chwilę by poczekać na nią i wracać. jednak Min Ji coś nie przybiegała więc ruszyłem w drogę powrotną. Już po chwili ją zobaczyłem jak zbierała się z chodnika. Musiała się przewrócić. Pomogłem jej wstać i usiedliśmy na ławce.
-Nic Ci nie jest?
-Potknęłam się i tyle.
Była okropnie blada i próbowała ukryć drżenie rąk. Martwiłem się ale nie chciałem nic mówić by  nie czuła się jeszcze bardziej niezręcznie.
-Jesteś pewna, nic Cię nie boli?
-Wszystko w porządku.  To może korzystając z okazji porozmawiamy?
-Pewnie. O co chodzi?
Obawiałem się nieco tej rozmowy, nie wiem o czym dokładnie ma być.
-To co Ci powiedziałam jakiś czas temu to nie do końca była prawda. Wydawało mi się, że tak będzie lepiej dla wszystkich.
-Ale co dokładnie?
-O mój stosunek do
-Dokończymy innym razem
Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem tak by biegła za mną.
-Co się dzieje?
-Widziałaś ta grupkę dziewczyn po drugiej stronie ulicy? Rozpoznały mnie.
Biegliśmy na prawdę szybko w stronę domu nawet wtedy gdy chyba byliśmy już bezpieczni. Zdyszani wpadliśmy do domu.
-A wam co?
-Fanki
nic więcej nie byłem w stanie powiedzieć. Teraz chciałem tylko chwilę odpocząć i powrócić do naszej rozmowy. Strasznie mnie ciekawiło co ma do powiedzenia ale z drugiej strony trochę się tego bałem. Nie jestem pewny czy chce wiedzieć jednak moja ciekawość jest chyba silniejsza. Kiedy wszyscy się już rozeszli do swoich pokoi poszedłem do Min Ji. Ale chyba zbyt długo zwlekałem bo już spała. Wyglądała tak słodko przytulając się do pandy, mógłbym tu stać i patrzeć tak godzinami tylko co by było gdyby się obudziła?


 Jednak przerwy nie będzie przynajmniej na razie, co za ulga :) Był to post zaplanowany tak w razie czego i pisany na szybko więc krótki i mi przynajmniej średnio pasuje ale kolejny jest już według mnie lepszy. Nie mam chęci na poprawianie go ponieważ to był ciężki tydzień, a wczoraj zdechł mi jeden z kociaków :(
Przez czas bez komputera miałam pomyśleć nad dalszymi losami bohaterów ponieważ w moim magicznym notesiku już prawie nic nie ma więc jeśli jest jakiś krótki wątek jaki chciałybyście tu znaleźć to piszcie śmiało.

2 komentarze:

  1. Twoje opowiadanie jest wspaniałe! Już nie mogę się doczekać kiedy Min Ji wreszcie powie wokaliście co do niego czuje... <3 Mam nadzieje, że kolejny rozdział będzie już nie długo <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie musisz poprawiać tego odcinka, bo jest świetny. Mam nadzieję że Min Ji wreszcie dokończy swą rozmowę z Hong Kim (nie wiem czy tak się odmienia ) i zacznie się im układać =^.^=

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje, każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją :)