Co już było ?

29 sierpnia 2012

19...Rozmowy..

Już dawno tak dobrze mi się nie spało, czułem się taki wypoczęty. Trochę nie chętnie otworzyłem oczy, Min Ji jeszcze spała, głowę trzymała na mnie. Czułem się dziwnie szczęśliwy. najwyraźniej ona również wyjątkowo dobrze spała. Gdy zaczęła się budzić chciałem automatycznie zamknąć oczy jednak nie zdążyłem. Zerwała się raptownie i lekko zarumieniła. Wczoraj to ona wprawiła mnie w zakłopotanie, a dziś najwyraźniej ja ją. Patrzyła na mnie i chciała coś powiedzieć tylko chyba nie wiedziała co.
-Wyspałaś się?
-yy.....tak
Muszę przyznać, że był to całkiem uroczy widok.
-To dobrze. W takim razie jak mnie nie będzie masz spać z nim.
Podałem jej swojego wielkiego pluszaka w kształcie pandy. Uśmiechnęła się jedynie.
-Dbaj o nią, jest magiczna.
-Dobrze
Nie mając już za bardzo wyboru musiałem wstać i zacząć zbierać się do wylotu.

[Min Ji]
Hong Ki i Jong Hun zbierali już ostatnie rzeczy, samochód miał przyjechać po nich za około 20 minut. W kuchni jadł właśnie śniadanie Seung Hyun.
-A Ty nie w szkole?
-Myślałaś, że zostawimy Cię samą?
Do kuchni wpadli najstarsi.
-My już jedziemy.
Zanim zdążyliśmy cokolwiek odpowiedzieć ich już nie było w domu.
-Musimy zaraz wyjść z Jolie.
I w ten sposób chciałam czy nie musiałam wyjść na spacer. Doszliśmy do pobliskiego parku. Najwyraźniej upodobali sobie to miejsce bo chyba tylko tu przychodzą. Możliwe, że to dlatego, że dla normalnej osoby młodej to miejsce było po prostu nudne, niczym się nie wyróżniało. Było tu za to sporo osób starszych gdy robiło się ciepło, a jak wiadomo wśród emerytów nie cieszyli się jakąś popularnością więc nie musieli się o nic martwić. Usiedliśmy na ławce pod wielkim drzewem na którym jeszcze nie było liści.
-Musimy porozmawiać. Jesteście dość zabawni ale ile można.
Patrzyłam na niego jak na kosmitę i zastanawiałam się o co mu może chodzić.
-Nie, nie przybyłem tu z marsa by zrobić Ci pranie mózgu tylko jestem waszym przyjacielem który chce wam otworzyć w końcu oczy.
-A może by tak troszkę jaśniej?
-Chodzi mi o wasze podchody z Hong Kim.
-Ale jakie podchody? jesteśmy przyjaciółmi.
-Czyżby? Kiedy myślałaś, że spotyka się z IU to jak się czułaś?
-Byłam trochę zła?
-Ponieważ?
-Może byłam odrobinę zazdrosna.
-Więc mamy już jakiś postęp.Kiedy potrzebowałaś pomocy to zadzwoniłaś właśnie do niego.
-To akurat był przypadek.
W tym przypadku miałam coś na swoją obronę. Ale czy takie skuteczne? Nie wiedziałam do kogo dzwonię ale wiedziałam do kogo chciałabym. Czy był sens opierać się prawdzie. Tak kochałam tego dziecinnego wariata ale jakie to miała znaczenie?
-Dobrze może to był zły przykład.
-Nie. Masz racje. Kocham go ale to nie ma znaczenia.
-To połowa sukcesu już za mną. Więc czemu mu powiedziałaś, ze jest dla Ciebie jak brat?
Nie ukrywał swojego przedwczesnego zadowolenia.
-Ponieważ stwierdził, że pewne wydarzenie nie miało żadnego znaczenia i lepiej o tym zapomnieć, a po za tym ciągle powtarza, że nie może się z nikim spotykać. To rozwiązanie wydało mi się najlepsze.
-Widzę, że muszę go trochę wytłumaczyć. Domyślam się, że Cię pocałował, a później najwyraźniej stchórzył i postanowił się wycofać. Słyszałaś już co się stało jakiś czas temu i skąd to jego dziwne zachowanie się brało. Owszem wtedy menadżer powiedział mu, że ma się z nikim nie spotykać. Jednak chodziło mu o niewłaściwe osoby by nie wywołać jakiegoś skandalu ani żeby nie skończył  tak jak ostatnio. Jego poprzedniej dziewczyny za bardzo nie lubiliśmy wydawała nam się jakaś dziwna i mieliśmy racje. Ale ty jesteś inna i z Tobą nie zabroniłby się mu spotykać. nasz menadżer nie jest złym człowiekiem. A Hong Ki używa tej wymówki bo tak mu wygodniej. Boi się zaangażować, nie chce powtórki. Powiedziałaś mu, że jest jak brat więc teraz przekonuje sam siebie, że tak faktycznie jest. Rezultat z tego jest jedynie taki, że oboje chcecie dobrze jednak tylko się męczycie. Porozmawiaj z nim i daj mu szanse.
-Ale...
-Przemyśl to, a teraz wracajmy.


[Hong Ki]
Była 3 w nocy. Właśnie wróciliśmy do hotelowego pokoju. Tak, witaj sławo, żegnaj życie. Ale nie mogę narzekać sam tego chciałem.Poszedłem się umyć jako pierwszy jednak to nie spowodowało, że zasnołem też jako pierwszy. Położyłem się do łóżka, a Jong Hun wszedł do łazienki. Czułem zmęczenie jednak cały czas zastanawiałem się jak w domu. Min Ji pewnie już śpi, a wcześniej nie miałem czasu nawet napisać do niej. Z moich przemyśleń wyrwał lider.
-Czemu jeszcze nie śpisz? O 6 musimy wstać.
-Jakoś nie mogę zasnąć.
-Napisz do niej, rano przeczyta i Ci odpisze a teraz śpij.
-A jeśli coś się wydarzyło?
-To byśmy już o tym wiedzieli.
-Ale jakoś dziwnie się czuję.
-Ponieważ tęsknisz już za Min Ji i pewnie za Jolie też bo o resztę Cię nie posądzam. Możesz  Ty w końcu pojąć,  że się zakochałeś idioto? Więc jak już wszystko wyjaśnione to idę spać.
-że co?
Jong Hun zamiast zasnąć wybuchnął śmiechem.
-Miałeś spać.
-Ale Twój zdziwiony wyraz twarzy mi na to nie pozwala.
Odwróciłem się do niego tyłem i wyciągnąłem spod poduszki telefon. Napisałem smsa o treści "Mam nadzieję, że Cię nie obudziłem. Jak Ci miną dzień? U nas wszystko dobrze." i wysłałem do Min Ji. Nie oczekiwałem odpowiedzi jednak otrzymałem ją po jakiś 2 minutach. "Nie nie obudziłeś. Nie mogę zasnąć. Dzień zaliczam do udanych." Zastanawiałem się chwilę co powinienem odpisać, aż w końcu po prostu wybrałem jej numer. Musiałam mówić szeptem by nie obudzić tego marudy obok.
-Czemu nie możesz spać?
-Nie wiem a Ty?
-Brakuje mi tu czegoś.
-Hong Ki, chciałabym z Tobą porozmawiać.
-Tak?
-Ale jak wrócisz.
-Mogę chociaż wiedzieć o czym?
-O Tobie, o mnie i o wszystkim.
Byłem nieco zdziwiony.
-Pod jednym warunkiem?
-Jakim?
-Przytul się teraz do mojej pandy i spróbuj zasnąć.
-To nic nie daje.
-Więc Ci jeszcze zaśpiewam.
 Zacząłem po cichu śpiewać nasze piosenki, aż nie miałem pewności, że już śpi.


 Nawet nie wiedziałam, że mam to na dysku...ciekawe co jeszcze skrywa mój komputer xD

A to zdjęcie po prostu pokochałam. Ta poza mówi wszystko, a jeszcze te jego włosy, ubóstwiam je xp

To, że dziś więcej zdjęć nie jest takie przypadkowe. 
Po pierwsze tak z dobrego serduszka.
Po drugie bo je lubię xp 
A po trzecie mniej radosne (przynajmniej dla mnie). Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że przez jakiś czas nie będę miała dostępu do internetu więc jest to równe z tym, ze nie będę nic pisać,ani niestety czytać waszych blogów. mam nadzieje, że nie potrwa to jednak długo. Postaram się napisać trochę i ustawić by dodało się w jakiś przypadkowy dzień jednak nie wiem czy dam radę. Dlatego nie zdziwcie się jeśli tu się coś pojawi a u was nie będę zostawiała komentarzy. Wybaczcie mi i obiecuję, że wszystko nadrobię jak już będę mogła.
Postaram się dziś jeszcze zrobić nową zakładkę jednak nie obiecuję, że się ona pojawi ponieważ mam teraz na głowie jeszcze 2 miesięczne kociaki które zostały przez kogoś wyrzucone więc miauczą mi cały dzień, a jeszcze muszę poszukać im nowego domu bo u mnie niestety nie za bardzo mogą zostać.

2 komentarze:

  1. Rozdział był... Mega... Super... brak mi słów!! Normalnie się zakochałam! Hong Ki jest taki kochany... co ja bym dała żeby to mi zaśpiewał <3
    Szkoda, że nie będzie długo rozdziału, ale mam nadzieje, że wytrwam! <3 Kocham twoje opo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Super odcinek a zdjęcia boskie, już nie mogę się doczekać następnego i tego czy nasza parka będzie wreszcie razem.
    Mam nadzieję, że przerwa nie potrwa zbył długo. Pozdrawiam =^.^=

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje, każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją :)