-Nie wierze własnym oczom, Hong Ki robi coś dobrowolnie w kuchni.
To Jong Hun musiał już zejść by przygotować dla wszystkich posiłek.
-Chciałem tylko zrobić coś dla Min Ji.
Położył mi rękę na ramieniu.
-Nie musisz się tłumaczyć, rozumiem. Jak noc?
-zasypiała kilka razy jednak od razu się budziła jednak to nic nowego koszmary ją prześladują chyba co noc. A teraz jakimś cudem śpi.
-Zajmij się nią.
-Powiedz Pani Song, że musiałem wyjść i mnie nie ma.
-Oczywiście. Jak tylko pojedzie pojadę po rzeczy Min Ji
-Dziękuje.
Pomógł mi w przygotowaniu śniadania. Ustawiłem wszystko i zaniosłem do pokoju.
-Długo nie śpisz?
-Nie, właśnie się obudziłam.
Gdyby nie obtarcia na nadgarstkach i to spojrzenie wyglądała by całkiem słodko. Siedziała po turecku w moich ubraniach które były nieco za duże.
-Przyniosłem Ci śniadanie.
-Dziękuje.
-Pani Song niedługo jedzie. Chcesz wrócić do swojego pokoju?
-Mogła bym jeszcze tylko jedną noc..
-Możesz być tu ile tylko chcesz.
Usiadłem ponownie na fotelu i czekałem w milczeniu.
Wrócili już ze szkoły. Poprosiłem Seung Hyuna by przyprowadził Aye. Skoro ja nic nie mogę zrobić to może chociaż najlepsza przyjaciółka? Zapukali do drzwi po czym weszli. Oczy najmłodszej zrobiły się znacznie większe niż zawsze.
-Przepraszam, że nie byłam z Tobą. Powinnam przyjechać.
Rzuciła się przyjaciółce na szyje. Reakcja Min Ji zaskoczyła nawet mnie. Odepchnęła ja tak, że dziewczyna poleciała na podłogę. Dopiero po chwili musiała się zorientować co zrobiła.
-Przepraszam.
Schowała twarz w ręce i zaczęła płakać.
-Nic się nie stało. Przecież nic mi nie jest.
Aya wstała z podłogi, chciała objąć ją ponownie.
-Przepraszam, nie mogę. Nie zasługuję. proszę idź już.
Może to jednak nie był najlepszy pomysł.
-Porozmawiajmy.
-Nie
Aya patrzyła na mnie z nadzieją w oczach.
-Idźcie już chyba jest za wcześnie.
Wyszli, a my znowu zostaliśmy sami. Usiadłem obok niej na łóżku.
-Nie zasługuję na to wszystko. Jestem zwykłą dziwką.
-O czym ty mówisz?
-To co on wczoraj mówił. Nie wiesz jaka byłam.
-Ale wiem jaka jesteś teraz.
Wziąłem ją za rękę jednak szybko ją wyrwała, a w oczach ponownie zagościło jej przerażenie. Pociągnąłem ja do siebie i objąłem. Szarpała się chwilę.
-Przecież wiesz, że nic Ci nie zrobię.
Uspokoiła się.
-Od teraz będę Cię chronić już zawsze. Rozumiesz?
-Ale...
-Gdy będziesz przy mnie nic Ci się nie stanie. Będę już zawsze przy Tobie.
Wytarłem łzę spływającą po jej policzku i pocałowałem ją w czoło. Ktoś zapukał. Czemu akurat teraz? Wsadził głowę do środka Jae Jin.
-Wybacz, że przeszkadzam ale musisz na chwilę przyjść.
-Zaczekaj, zaraz wrócę.
Poszedłem za nim. W pokoju czekał już nasz menadżer.
-Jak miło, że już wszyscy są. Pojutrze Jong Hun razem z Hong Kim lecą na wyspę Jeju.
-Czy mógłby jechać ktoś zamiast mnie?
Przecież nie mogłem teraz wyjechać.
-Niestety już nie mogę wprowadzić żadnych zmian. Po za tym reszta ma szkołę. A wy i tak polecicie jedynie na 3 dni.
3 dni? przecież na chwilę obecną to wieczność.
-Nie przejmuj zajmę się wszystkim.
Seung Hyun chyba wiedział o co mi chodzi.
-No dobrze to już wszystko ustalone więc będę jechać.
bez słowa wróciłem do pokoju. Teraz panowała w nim atmosfera wybuchowa jedno załamane, a drugie wkurzone.
-Co się stało
-Przed chwilą powiedziałem Ci, że będę już zawsze Cię chronił i będę przy Tobie.
-Nikt Cie do tego nie zmuszał. Jeśli wycofasz się z tego nie będę miała Ci tego za złe.
-źle mnie zrozumiałaś. Chcę to robić! Ale muszę wyjechać na 3 dni. Nie mogę jechać, nie chcę.
-Ale musisz. A ja tu będę czekała i nic mi się w tym czasie nie stanie.
Wiem, że krótkie ale nie mam czasu więcej napisać a zaraz jadę na kilka dni. Miałam napisać po powrocie jednak istnieje możliwość, że z czasem będzie kiepsko więc jest teraz :)
Mam nadzieję że wszystko się ułoży, już nie mogę się doczekać następnego odcinka. Miłego wypoczynku, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://www.hiro-my-secret-world.blogspot.com/
pozdrawiam,
Hiro <3