Jak zawsze gdy coś trzeba zrobić to wszyscy zasypiają. To już chyba
jakaś tradycja tego domu. Popijam poranną kawę patrząc jak wszyscy
biegają po domu szykując się do wyjścia. Czy ja też wyglądam tak
zabawnie gdy się spieszę?
-Za 20 minut zaczynacie zajęcia wychodźcie już bo się spóźnicie.
Jong Hun tylko ich poganiał. Czy ktoś mu powiedział, że bycie liderem zespołu nie oznacza bawienie się w naszą matkę?
-Nie mogę znaleźć swojej marynarki.
Odwieczny
problem Seung Hynuna, opracował już nawet teorie o nocnych skrzatach
które chowają mu ubrania. Ale osobiście myślę, że to Jong Hun po porostu
nie może znieść tego bałaganu i mu sprząta. A podobno to ja jestem najbardziej dziecinny tutaj, czy aby na pewno?
-Sprawdzałeś w szafie?
-Szafie? Ale czemu?
-Bo tam trzyma się ubrania?
-Ja ich tam nie chowam.
-Zauważyłem
mrukną pod nosem nasz lider. Jak tak patrze na to z boku to całkiem zabawnie to wygląda.
-Widział ktoś mój szalik?
Teraz Jae Jin się obudził.
-Możecie już jechać?!! Na co Ci szalik? Wsiadasz jedynie do samochodu i wysiadasz praktycznie przy drzwiach.
-Ale pasuje mi do oczu.
Nie mogłem z nich leżałem już na stole ze śmiechu.
-Trzymajcie mnie bo zaraz wam coś zrobię.
No cóż chyba tylko mnie to bawiło.
-Ale Min Hwan zmienił specjalnie torbę by pasował mu do nowych sznurowadeł. to czemu ja mam nie szukać swojego szaliczka?
-Bo się spóźnicie.
-To może Ty go szukaj a my pojedziemy już i tak muszę zabrać swój samochód.
-Ja z tobą więcej nie jadę.
Reakcja Min Hwana była zaskakująco szybko biorąc pod uwagę jego senny stan. No i przestało być zabawnie.
-A masz prawo jazdy?
-No jeszcze nie.
-Więc nie będziesz jeździła. Odprowadzimy go.
Posłała mi ironiczny uśmiech
-Zaczekam na zewnątrz.
-Znalazłem, możemy jechać.
Jae Jin w podskokach wyszedł.
Była
godzina przerwy obiadowej więc podjechałem pod szkołę. Napisałem Min Ji
by przyszła przed budynek. Stałem oparty i popijałem ciepły napój.
Gdzie ona może być i czemu nie idzie? Na samą myśl, że dziś nie wróci do
nas jakoś robiło mi się dziwnie.
-Oppa!!
-O witaj Seul, nie zauważyłem cię.
Stała przede mną właśnie najbardziej popularna dziewczyna w tej szkole ze swoją świtą
-Co cię tu sprowadza? Słyszałam, że będziesz tu studiował.
-Tak. Czekam na kogoś.
Może i była ładna ale zdecydowanie nie interesowały mnie dziewczyny jej pokroju.
-Może wyjdziemy gdzieś wieczorem?
-Jestem ostatnio bardzo zajęty wybacz.
Rozglądałem się nerwowo na boki z nadzieją, że Min Ji niedługo się zjawi i wybawi mnie od niej.
-Na kogo czekasz? Jae Ji czy może Seung Hyun?
-Na koleżankę.....o idzie już. Min Ji tutaj!
Pomachałem jej by zauważyła mnie. Wydawała się niezbyt zadowolona widząc towarzystwo w jakim jestem jednak mimo to podeszła.
-Oppa nie marnuj czasu na takie dziewczyny.
-Wybacz Seul ale musimy już iść.
Wziąłem Min Ji za rękę i pociągnąłem w stronę samochodu. Wyjąłem z kieszeni jej klucze.
-Musiałeś wszytko jeszcze bardziej pogarszać?
Chwyciła klucze i pobiegła w stronę szkoły.
-Zaczekaj chwilę.
Co ja takiego pogorszyłem? Czyżby mają nie za dobre relacje z Seul? Nie, to nie możliwe przecież Seul mimo swojej pozycji jest bardzo miła.
[Min Ji]
Chłopacy się dziś strasznie spieszyli ale mimo to mieli odwieźć mnie jeszcze do domu. Nie rozumiem czemu mama Seung Hyuna wprowadza, aż takie zamieszanie, przecież chce ich tylko odwiedzić nic więcej. Obok ich samochodu stał jeszcze jeden o który opierał się Taemin.
-Wiem, że miałem zadzwonić ale przejeżdżaliśmy tędy więc pomyślałem, że przyjedziemy po Ciebie.
Chciałam spojrzeć na chłopaków ale już siedzieli w samochodzie i odjeżdżali. Od kiedy oni są tacy szybcy?
-Chyba nie masz już wyboru i musisz jechać z nami.
-Chyba tak.
Z samochodu wysiadł drugi chłopak.
-To jest Key.
-Milo Cię poznać
-Ciebie również.
Wsiadłam do tyłu samochodu. Sposób w jaki na siebie patrzyli wydawał mi się dziwny, później chwycili się za ręce. Chwila czy oni są razem? Zatrzymali się przed sporym jednak nowoczesnym budynkiem.
-Tu mieszkamy
Uśmiechnął się młodszy chłopak. Poszliśmy do sali tanecznej. Była ogromna, znacznie większa niż ta na której ostatnio miałam okazje tańczyć.
-Co Ty dziś taka zła?
-Wszyscy chcą dobrze a jedyne co robią to rujnują wszystko
-Chodzi o to, że przyjechałem po ciebie? Należysz do tej części którą ta popularna chce zniszczyć?
-Skąd wiesz? Nie chodzi tylko o Ciebie, dziś Hong Ki przyjechał na chwilę.
-Nie zawsze byłem popularny. Sam przez to przechodziłem. Po za tym to widać. Jesteś ładna ale w szkole starasz się nie wyróżniać. Szłaś po cichu za chłopakami, nieco na uboczu. Ale jest na to sposób.
-Jaki?
-Zacznij się wyróżniać.
-Nie będzie gorzej?
-Będzie na początku ale później ją przyćmisz. A teraz jeśli pozwolisz chciałbym się przekonać jak faktycznie tańczysz.
Może to co mówił ma jakiś sens?
-A mogę tylko o coś spytać?
-Tak?
-Czy ty.....czy ty i Key?
-Czy jesteśmy razem?
-Yhy
-Od niedawna.
-Nie to, że mam coś przeciwko takim związkom, po prostu byłam ciekawa.
-Nie podejrzewałam Cię o to, żebyś miała. Spokojnie. A teraz zacznijmy. Więc tak ja będę Ci puszczał muzykę a ty po prostu tańcz co chcesz, swój układ, albo ten który widziałaś.
- No dobra.
[Taemim]
Jak zawsze pierwszą piosenką jaką puściłem była nasza a dokładniej Ring Ding Dong. Stałem pod ścianą i obserwowałem. Wydawała się dość dobra. Potrzeba jej podszkolenia ale się nadaje.
-Dobrze, nawet bardzo dobrze. Więc kolejna.
Teraz puściłem coś zagranicznego aby szansa, że zna była niewielka. Wybrałem więc Kat de Lune - Drop It Low. radziła sobie nawet nieźle, byłem miło zaskoczony.
-Jeśli nie masz nic przeciwko jeszcze dwa utwory.
-Jasne, ty tu rządzisz.
Kolejne było JJ project- Bounce.
-Jak na razie bardzo dobrze. Jednak jeszcze taniec towarzyski by się przydał.
Wyjąłem z szafy parę szpilek w prawdopodobnie dobrym rozmiarze.
-Zobacz czy będą dobre.
Spojrzała na mnie podejrzliwie.
-No co? W tym domu znajdziesz wszystko czego Ci potrzeba.
Miałem racje były dobre. Może trochę zbyt wysokie.
-Co powiesz na tango?
Na twarzy Min Ji pojawiło się lekkie przerażenie.
-Niech będzie
Puściłem muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Była dość dobrą partnerką.
-No dobrze wiem już wszystko
Patrzyła na mnie ze zdziwnieniem
-Otwieram z Keyem szkołę tańca i potrzebujemy jeszcze jednego instruktora. Jesteś zainteresowana?
-Czy aby na pewno dam radę?
-Inaczej bym Ci tego nie proponował. Miała byś na początku najmłodszą grupę i z dwie godziny tygodniowo więc nie była byś specjalnie obciążona.
-Muszę to przemyśleć.
-Oczywiście. Planujemy zacząć za 2 miesiące więc przemyśl to dokładnie i daj mi znać. A teraz chodźmy coś zjeść.
Było już późno więc odwiozłem Min Ji do domu. Staliśmy jeszcze chwilę na podjeździe.
-Mam dla Ciebie jeszcze jedną małą propozycje.
-Jaką?
-Najpierw szczerze odpowiedź. Co jest między tobą a Hong Kim?
-Nic. Jesteśmy przyjaciółmi.
-Miało być szczerze.
-Na prawdę jesteśmy tylko przyjaciółmi.
-W takim razie to kwestia czasu. Chcę wam pomóc.
-Niby w czym?
-Myślałem, że to wy jesteście starsi. Więc zauważyłem jak na siebie patrzycie itd. Wiem, że on do Ciebie coś czuje i nie tylko ja to wiem ale nie przyznaje się sam sobie do tego i uważam, że potrzeba mu do tego motywacja.
-To znaczy?
-Wywołaj u niego poczucie zazdrości.
-To chyba nie jest najlepszy pomysł.
-Dwa domy dalej stoi samochód, należy do Hong Kiego musiało mu być głupio po dzisiejszym dniu jednak zobaczył mnie tutaj więc nie podjechał dalej. Jak myślisz czemu?
[Hong Ki]
Co on robi tam o tej porze? Czemu to ten gnojek ją odwozi? A tak właściwe co to mnie interesuje? Ciekawe o czym rozmawiają. Chwila moment! Czemu się przytulają?! Jak on mnie wkurza!
Jaaaaaaa!!! <3 Hong Ki jest taki słodki *__* Jak go tutaj nie kochać <3
OdpowiedzUsuńMega rozdział! Chce już kolejny! Teraz, natychmiast!
Oho Hong Ki już jest zazdrosny, a co dopiero jak Min Ji posłucha Tamina nie mogę się doczekać następnego odcinka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń