-To może jednak ja zacznę...jeśli chodzi o ten pocałunek....uważam, że powinniśmy o nim zapomnieć. Nie miał on żadnego znaczenia.
Nic dla niego nie znaczył? W takim razie już dobrze wiem co mu teraz powiedzieć. Stał na przeciwko mnie i nie spuszczał nawet na chwile wzroku. jego spojrzenie było dziwnie puste.
-Więc teraz moja kolej...myślę,że powiedziała bym, że od Ciebie się to wszystko zaczęło i mimo tego, że jesteś ode mnie starszy to mam cię za kogoś w rodzaju młodszego brata albo bliźniaka.
-To dobrze....yyy....późno już, powinnaś iść spać. Pójdę
Położyłam się do łóżka i zaczęłam myśleć o co mu tak właściwie chodzi.
Rano kostka już prawie mnie nie bolała. Poszłam do łazienki by się umyć i ubrać. Było już całkiem późno, dochodziła 11. Reszta na pewno już od dawna nie śpi. Gdy wróciłam do pokoju to aż mnie zatkało. Cały zespół czekał na mnie na moim łóżku. Wszyscy w idealnych humorach, nawet Hong Ki promieniował radością.
-Jak Twoja kostka?
Pierwszy odezwał się Min Hwan.
-Lepiej niż wczoraj, już prawie nie boli.
-Mam coś dla Ciebie.
Jong Hun wysunął spod łóżka futerał od skrzypiec.
-Trochę to zajęło ale są prawie jak nowe.
Otworzyłam czarny futerał. W środku były moje stare skrzypce. Musiał zebrać połamane kawałki ostatnim razem i oddać je do naprawy. Czy on nie jest wspaniałomyślny?
-Zagrasz coś dla nas?
-Przepraszam was ale nie. Wiele dla mnie znaczy, że je naprawiliście ale postanowiłam już dawno, że więcej nie zagram.
-Uważam, że powinnaś przemyśleć to jeszcze raz. Chodź na śniadanie, a przy okazji chcemy Ci coś pokazać
Jedzenie czekało już na ławie, było to trochę dziwne bo jedliśmy zawsze w kuchni. A może po prostu doszukuje się czegoś niepotrzebnie?
-A wy nie będziecie jeść?
-Już jedliśmy.
-To co chcecie takiego mi pokazać?
Jae Jin włączył telewizor.
-W nocy szukałem trochę w internecie, aż znalazłem Twoje występy z dzieciństwa. Powinnaś je obejrzeć i jeszcze raz przemyśleć swoją rezygnacje z tego. Byłaś na prawdę dobra.
-Nie chce tego oglądać.
-Nie masz już wyboru. Więc nie gadaj tylko oglądaj.
Był to jeden z występów wspólnych z bratem. Prawie zawsze graliśmy razem. Wbrew mojej woli łzy pociekły mi po policzkach. Wstałam i bez słowa pokuśtykałam do swojego pokoju. Po jakiś 5 minutach ktoś zapukał do drzwi po czym w szparze pokazała się głowa Seung Hyuna.
-Mogę?
-Chce pobyć chwilę sama.
-Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać.
[Hong Ki]
Dochodziła już 21 co oznaczało, że można się szykować do naszego tradycyjnego wieczoru filmowego. Już dawno żadnego nie mieliśmy. Na dziś planowane były horrory. Picie już na ławie, kacyki na kanapach i można zaczynać. Min Hwan jak zawsze zamkną oczy przed wyborem pierwszej płyty tak by nikt nie wiedział co będzie na początek. Byłem tak pochłonięty tym wszystkim, że nawet nie zauważyłem, że nie ma wszystkich dopiero w momencie kiedy Min Ji weszła do pokoju uświadomiłem to sobie.
-Co robicie?
-jesteśmy w trakcie naszego zajebistego wieczoru filmowego.
-Kolejny pretekst by sobie wypić?
-Nie tym razem. Ja pije zieloną herbatę, Seung Hyun mleko, Jae Jin kakao, Min Hwan sok pomarańczowy a Hong Ki sok marchewkowy. A ty co wybierasz?
-Wystarczy mi woda. Czy to taka wasza wersja amerykańskich piżama party?
-Można tak powiedzieć ale nie malujemy sobie zazwyczaj paznokci, chociaż czasem się zdarza. Siadaj do nas. Film się dopiero zaczął.
Rozejrzała się po kanapach, nie było zbyt dużo wolnego miejsca no ale i ona zbyt dużo go nie potrzebowała.
-Usiądź obok Hong Kiego jego kocyk jest największy a pod naszymi się 2 osoby nie zmieszczą
No to sobie Seung Hyun wymyślił...czy on sobie już coś wymyślił w tym swoim małym łepku?
Zrobiłem jej trochę miejsca obok i wpuściłem pod mój czarny kocyk w białe czaszki. Puściliśmy ponownie film i już każdy był pochłonięty tym co dzieje się na ekranie. A trzeba przyznać, że już dawno nie oglądałem tak dobrego horroru. On na prawdę był straszny a nie śmieszny. Spojrzałem odruchowo na Min Ji przy każdej bardziej brutalnej i strasznej scenie zaciskała powieki. Zakładam, że z chęcią wróciła by już do pokoju ale jej głupio lub się boi. Pod kocem chwyciłem jej dłoń dokładnie tak jak w wesołym miasteczku. teraz wydawała się już być nieco bardziej spokojna. Pod koniec drugiego filmu poczułem jak jej głowa opada na moje ramie. Zasnęła. Ostrożnie puściłem jej dłoń i delikatnie wziąłem na ręce.
-Zaniosę ją do łóżka.
-Wszyscy już powinniśmy zbierać się do łóżek.
Położyłem ja na łóżku i nakryłem kołdrą. Spała ja zabita. Czy powinienem pójść do siebie? A co jeśli się obudzi w nocy i przestraszy czegoś? Może powinienem zostać chociaż jeszcze trochę? Ale co wtedy pomyślą inni? Pewnie i tak nikogo już nie ma w pokoju, a po za tym mogłem przejść łazienką. Co powinienem zrobić? Zostanę jeszcze chwilę...
Łeeeeeeeeeeeeee w takim miejscu skończyć o ty nie dobra. Hihi wiem co powiesz że ja jestem nie lepsza ale ok. A co właściwie zrobi Hong Ki ? Fajna fota
OdpowiedzUsuń