-To może jednak ja zacznę...jeśli chodzi o ten pocałunek....uważam, że powinniśmy o nim zapomnieć. Nie miał on żadnego znaczenia.
Nic dla niego nie znaczył? W takim razie już dobrze wiem co mu teraz powiedzieć. Stał na przeciwko mnie i nie spuszczał nawet na chwile wzroku. jego spojrzenie było dziwnie puste.
-Więc teraz moja kolej...myślę,że powiedziała bym, że od Ciebie się to wszystko zaczęło i mimo tego, że jesteś ode mnie starszy to mam cię za kogoś w rodzaju młodszego brata albo bliźniaka.
-To dobrze....yyy....późno już, powinnaś iść spać. Pójdę
Położyłam się do łóżka i zaczęłam myśleć o co mu tak właściwie chodzi.
Rano kostka już prawie mnie nie bolała. Poszłam do łazienki by się umyć i ubrać. Było już całkiem późno, dochodziła 11. Reszta na pewno już od dawna nie śpi. Gdy wróciłam do pokoju to aż mnie zatkało. Cały zespół czekał na mnie na moim łóżku. Wszyscy w idealnych humorach, nawet Hong Ki promieniował radością.
-Jak Twoja kostka?
Pierwszy odezwał się Min Hwan.
-Lepiej niż wczoraj, już prawie nie boli.
-Mam coś dla Ciebie.
Jong Hun wysunął spod łóżka futerał od skrzypiec.
-Trochę to zajęło ale są prawie jak nowe.
Otworzyłam czarny futerał. W środku były moje stare skrzypce. Musiał zebrać połamane kawałki ostatnim razem i oddać je do naprawy. Czy on nie jest wspaniałomyślny?
-Zagrasz coś dla nas?
-Przepraszam was ale nie. Wiele dla mnie znaczy, że je naprawiliście ale postanowiłam już dawno, że więcej nie zagram.
-Uważam, że powinnaś przemyśleć to jeszcze raz. Chodź na śniadanie, a przy okazji chcemy Ci coś pokazać
Jedzenie czekało już na ławie, było to trochę dziwne bo jedliśmy zawsze w kuchni. A może po prostu doszukuje się czegoś niepotrzebnie?
-A wy nie będziecie jeść?
-Już jedliśmy.
-To co chcecie takiego mi pokazać?
Jae Jin włączył telewizor.
-W nocy szukałem trochę w internecie, aż znalazłem Twoje występy z dzieciństwa. Powinnaś je obejrzeć i jeszcze raz przemyśleć swoją rezygnacje z tego. Byłaś na prawdę dobra.
-Nie chce tego oglądać.
-Nie masz już wyboru. Więc nie gadaj tylko oglądaj.
Był to jeden z występów wspólnych z bratem. Prawie zawsze graliśmy razem. Wbrew mojej woli łzy pociekły mi po policzkach. Wstałam i bez słowa pokuśtykałam do swojego pokoju. Po jakiś 5 minutach ktoś zapukał do drzwi po czym w szparze pokazała się głowa Seung Hyuna.
-Mogę?
-Chce pobyć chwilę sama.
-Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać.
[Hong Ki]
Dochodziła już 21 co oznaczało, że można się szykować do naszego tradycyjnego wieczoru filmowego. Już dawno żadnego nie mieliśmy. Na dziś planowane były horrory. Picie już na ławie, kacyki na kanapach i można zaczynać. Min Hwan jak zawsze zamkną oczy przed wyborem pierwszej płyty tak by nikt nie wiedział co będzie na początek. Byłem tak pochłonięty tym wszystkim, że nawet nie zauważyłem, że nie ma wszystkich dopiero w momencie kiedy Min Ji weszła do pokoju uświadomiłem to sobie.
-Co robicie?
-jesteśmy w trakcie naszego zajebistego wieczoru filmowego.
-Kolejny pretekst by sobie wypić?
-Nie tym razem. Ja pije zieloną herbatę, Seung Hyun mleko, Jae Jin kakao, Min Hwan sok pomarańczowy a Hong Ki sok marchewkowy. A ty co wybierasz?
-Wystarczy mi woda. Czy to taka wasza wersja amerykańskich piżama party?
-Można tak powiedzieć ale nie malujemy sobie zazwyczaj paznokci, chociaż czasem się zdarza. Siadaj do nas. Film się dopiero zaczął.
Rozejrzała się po kanapach, nie było zbyt dużo wolnego miejsca no ale i ona zbyt dużo go nie potrzebowała.
-Usiądź obok Hong Kiego jego kocyk jest największy a pod naszymi się 2 osoby nie zmieszczą
No to sobie Seung Hyun wymyślił...czy on sobie już coś wymyślił w tym swoim małym łepku?
Zrobiłem jej trochę miejsca obok i wpuściłem pod mój czarny kocyk w białe czaszki. Puściliśmy ponownie film i już każdy był pochłonięty tym co dzieje się na ekranie. A trzeba przyznać, że już dawno nie oglądałem tak dobrego horroru. On na prawdę był straszny a nie śmieszny. Spojrzałem odruchowo na Min Ji przy każdej bardziej brutalnej i strasznej scenie zaciskała powieki. Zakładam, że z chęcią wróciła by już do pokoju ale jej głupio lub się boi. Pod kocem chwyciłem jej dłoń dokładnie tak jak w wesołym miasteczku. teraz wydawała się już być nieco bardziej spokojna. Pod koniec drugiego filmu poczułem jak jej głowa opada na moje ramie. Zasnęła. Ostrożnie puściłem jej dłoń i delikatnie wziąłem na ręce.
-Zaniosę ją do łóżka.
-Wszyscy już powinniśmy zbierać się do łóżek.
Położyłem ja na łóżku i nakryłem kołdrą. Spała ja zabita. Czy powinienem pójść do siebie? A co jeśli się obudzi w nocy i przestraszy czegoś? Może powinienem zostać chociaż jeszcze trochę? Ale co wtedy pomyślą inni? Pewnie i tak nikogo już nie ma w pokoju, a po za tym mogłem przejść łazienką. Co powinienem zrobić? Zostanę jeszcze chwilę...
30 maja 2012
17 maja 2012
9..Złe lądowanie..
[Min Ji]
Kiedy wstałam skacowana piątka siedziała na kanapie przed telewizorem. Zrobiłam sobie zieloną herbatę i dołączyłam do nich.
-Wybacz, że nie zaczekaliśmy na Ciebie ze śniadaniem.
-I tak nie jestem głodna. Co oglądacie?
-Komentarz jakiejś psychicznej idiotki odnośnie naszego występu w telewizji.
Hong Ki nawet na mnie nie spojrzał. O co mu chodzi? Przecież to on pocałował mnie a nie ja jego, wiec czemu to on unika mnie?! Seung Hyun patrzył to na mnie to na Hong Kiego, a ten co znowu wymyślił?
-Co za idiotka!! Jak było można pomyśleć, że tęsknie za tą szmatą?!
Hong Ki wydarł się na tyle głośno, że wszyscy zabijali go wzrokiem za powodowanie jeszcze większego bólu głowy.
-Co się stało?
Byłam tak pochłonięta swoimi przemyśleniami,że nawet nie usłyszałam tego co mówi ta kobieta. Hong Ki udał,że mnie nawet nie słyszy. Co za bezczelny typ! Spojrzałam na Jong Huna.
-No ta idiotka stwierdziła, że Hong Ki musi tęsknić za swoja byłą i jeszcze nie pogodził się, że go zostawiła, więc szykuje się zapewne mały wywiad i tona tłumaczeń.
-A główny zainteresowany nie mógł odpowiedzieć?
Spojrzałam w jego stronę.
-Nie
Co za wyczerpująca odpowiedź. Krew zaczęła gotować mi się w żyłach. Wstałam i poszłam do swojego pokoju. Pamiętałam, że wczoraj w kurtce wyczułam palcami kilka papierosów. Nałożyłam ją na siebie i wyszłam za dom. Z jednej kieszeni wyjęłam zapalniczkę, a z drugiej papierosa który okazał się jednak skrętem. Podpaliłam go i zaciągnęłam się. Co za ulga...złość jakby bardzo powoli zaczęła odpływać.
-Co Ty do cholery robisz?
Był to Seung Hyun w lekko poddenerwowanym stanie.
-Nic takiego.
Wyrwał mi z ręki skręta i go zdeptał.
-Jak mogłeś?
-Raczej jak ty mogłaś? Nie będę patrzył jak rujnujesz sobie zdrowie! Nawet Hong Ki nie jest tego wart.
-Czemu myślisz, że to przez niego?!
-Bo nie jestem ślepy.
Pociągnął mnie za rękę do domu. Zeszliśmy do piwnicy gdzie znajdowała się sala prób, siłownia i sala taneczna.
-Odreagujesz złość na mój sposób.
Puścił jakąś piosenkę.
-Chwila
-Co?
-Kto jest w siłowni?
-Hong Ki.
-Ma kaca tak?
-No tak a co?
Podeszłam do wierzy i pogłośniłam muzykę na maksa. Efektem tego było to, że wokalista trzasną drzwiami i wrócił na górę. Seung Hyun zaczął się śmiać. Kiedy uzyskałam pożądany efekt ściszyłam ją do pierwotnego stanu.
-Powiesz mi co się dzieje między wami?
-Sama chciałabym wiedzieć
-Ułoży się jeszcze, zobaczysz. Mogę mieć do Ciebie prośbę.
-Jaką?
-Podałabyś mi numer do Twojej przyjaciółki?
-Chcesz numer Ayi ?
-No tak...
Podałam mu szybko numer, wiedziałam, że ona się ucieszy z tego powodu. Odłożyliśmy telefony i zaczęliśmy tańczyć. A raczej prowadziliśmy mini wojnę.
-A tak zrobisz?
Zaprezentował kilka kroków po czym zrobił miejsce dla mnie. Bez problemu powtórzyłam wszystko.Nasza zabawa trwała już jakieś półtorej godziny. Muszę przyznać, że zapomniałam o wszystkim co działo się piętro wyżej. No i zdecydowanie nie miałam już siły.
-A Ty dasz radę tak?
Spojrzałam na niego dumnie i zaczęłam układ który miałam właśnie w głowie. Musiałam ćwiczyć go już kiedyś. Na sam koniec był efektowny wyskok z lądowaniem na kolanach. Co trzeba było przyznać, że faktycznie był efektowny bo całkowicie nie wyszedł.
-Ał ał ał......jak boli.
Seung Hyun podszedł do mnie.
-Co się stało?
-Moja kostka!! Chyba ją skręciła.
Zdjął mi buta przy czym bardzo protestowałam bo ból był nie do zniesienia. Chłopak wsadził sobie mnie na plecy by zanieść na górę. Oplotłam mu ręce na szyj.
-Wiooo!!!
-Ihaaa
-kto by pomyślał ujeżdżam samego Seung Hyuna!
Chłopak wybuchnął śmiechem
-Mógłbyś się nie śmiać bo spadam!
Opanował się trochę i zaniósł mnie do kuchni. Od razu wszyscy się zbiegli. Jaje Jin poszedł po apteczkę a Jong Hun wyją lód i przyłożył mi do kostki.
-Co się stało?
Hong Ki jakoś raptem zaczął się interesować tym co się dzieje.
-źle upadła i skręciła kostkę
-Idioto czemu w ogóle ją tam zabrałeś?
-To nie jego wina!! Po za tym co się raptem interesować zacząłeś?
Jae Jin wszedł z apteczką.
-Dajcie mi to
Min Hwan posmarował mi kostkę maścią chłodzącą po czym starannie zabandażował.
-Dziękuje.
Hong Ki podszedł i wziął mnie na ręce.
-Co ty robisz?
-Zanoszę Cię do łóżka
-Niby po co i czemu akurat Ty?! Dam sobie rade sama.
-żebyś nie nadwyrężała kostki.
-Mogę jej nie nadwyrężać na kanapie siedząc z wami.
Przynajmniej tego posłuchał i zaniósł mnie na kanapę.
-Ale masz się sama stąd nie ruszać.
Obok mnie usiadł Seung Hyun, a wokalista spiorunował go spojrzeniem.
-Pomijając to lądowanie to świetnie tańczysz.
-Dzięki.
-Tak pomyślałem, że może poznał bym cię z moim kolegą z Shinee. Jest naprawdę świetnym tancerzem mogłabyś się od niego wiele nauczyć. Co prawda Teamin jest rok młodszy ale ma chłopak talent.
-Było by świetnie.
-W takim razie ściągnę go jak tylko dojdziesz do siebie.
Hong Kiemu najwyraźniej się to nie spodobało bo wyszedł i trzasną drzwiami od swojego pokoju.
-Mieliśmy na popołudnie plany. Wytrzymasz sama z Hong Kim?
-Może się nie pozabijamy.
-W razie czego dzwoń, będziemy was rozdzielać.
Około 19 zostałam już sama z Hong Kim. A tak dokładniej to już godzinę tkwiłam sama na kanapie przed telewizorem z zakazem ruszania się z niej a najstarszy współlokator siedział w swoim pokoju. Czy on by mógł ze mną porozmawiać? Zupełnie nie wiem o co mu chodzi. Kiedy zmieniałam po raz setny już chyba kanał w poszukiwaniu czegoś sensownego przyszedł i usiadł obok mnie.
-Boli?
jego głos raptem stał się taki miły i czuły, zupełne przeciwieństwo rana.
-Trochę ale da się przeżyć.
Dostrzegam pewien postęp w naszej komunikacji ale to jednak jeszcze nie to co bym chciała.
-Możesz mi powiedzieć o co Ci chodzi?
-O nic.
I weź bądź tu człowieku spokojny.
-Chociaż tak właściwie to chciałbym Cie o coś zapytać.
-Taaak.....?
-Chodzi mi o wczorajszą grę.
-He?
O grę mu chodzi? Czy on naprawdę powiedział, że chodzi mu o grę?A może by tak jednak poruszyć temat tego co było kilka godzin przed nią?
-Nie powiedziałaś nic tylko na mój temat. Co byś wtedy powiedziała?
Też sobie znalazł pytanie. A może by tak coś na co jednak znam odpowiedź? Niech ja szybko pomyślę.
-Myślę, że powiedziałabym, że...
Kiedy tak plątałam się we własnych myślach otworzyły się drzwi i weszli chłopacy. Hong Ki od razy się zerwał i poszedł omawiać coś z Min Hwanem.
-Seung Hyun mógłbyś mi pomóc?
-Jasne już idę.
Chłopak pomógł mi dojść do mojego pokoju.
-Chciałem Ci jeszcze raz podziękować za ten numer.
-A co napisałeś już coś.
Uśmiechnął się.
-No pewnie. Jeszcze raz Dzięki.
Wszedł prawie w podskokach. Na sam jego widok na twarzy pojawił mi się uśmiech.
[Hong Ki]
Na zegarze była już 24.01. Ciekawe czy Min Ji już śpi...jest mi strasznie głupio moje zachowanie dziś było tragiczne wobec niej. Przecież nic mi nie zrobiła, wczoraj to była tylko gra która skończyła się wcześniej niż bym chciał, a przedwczoraj to ja ją pocałowałem a nie ona mnie. Może jeszcze nie śpi. Poszedłem do jej pokoju pod pretekstem kostki. Uchyliłem drzwi. Nie spała, oglądała coś na laptopie.
-Jak noga?
-Trochę lepiej Min Hwa ją usztywnił więc nie muszę już tak uważać.
Usiadłem na łóżku obok niej.
-Co oglądasz?
-Nic takiego.
Odwróciłem laptopa w swoją stronę Na ekranie był jeden z naszych koncertów. Min Ji zarumieniła się lekko.
-Ukryta fanka?
-Raczej chciałam zobaczyć jakiś wasz występ. Mieszkam razem z wami a nie widziałam a raczej nie pamiętam żadnego.
-Przepraszam.
-Za co?
-Za moje dzisiejsze zachowanie.
-W porządku
-Mogłabyś mi teraz dokończyć wypowiedź? Proszę, zależy mi na tym
Było mi już głupio po raz kolejny to mówić ale na prawdę bardzo mi na tym zależało. Oby tylko rozwiała moje wątpliwości. Czy może jest jej niezręcznie i to ja powinienem zacząć? Tylko jak? Tylko w jeden sposób może się to potoczyć...
-No dobrze tylko daj mi chwilę pomyśleć...
-To może jednak ja zacznę...
Kiedy wstałam skacowana piątka siedziała na kanapie przed telewizorem. Zrobiłam sobie zieloną herbatę i dołączyłam do nich.
-Wybacz, że nie zaczekaliśmy na Ciebie ze śniadaniem.
-I tak nie jestem głodna. Co oglądacie?
-Komentarz jakiejś psychicznej idiotki odnośnie naszego występu w telewizji.
Hong Ki nawet na mnie nie spojrzał. O co mu chodzi? Przecież to on pocałował mnie a nie ja jego, wiec czemu to on unika mnie?! Seung Hyun patrzył to na mnie to na Hong Kiego, a ten co znowu wymyślił?
-Co za idiotka!! Jak było można pomyśleć, że tęsknie za tą szmatą?!
Hong Ki wydarł się na tyle głośno, że wszyscy zabijali go wzrokiem za powodowanie jeszcze większego bólu głowy.
-Co się stało?
Byłam tak pochłonięta swoimi przemyśleniami,że nawet nie usłyszałam tego co mówi ta kobieta. Hong Ki udał,że mnie nawet nie słyszy. Co za bezczelny typ! Spojrzałam na Jong Huna.
-No ta idiotka stwierdziła, że Hong Ki musi tęsknić za swoja byłą i jeszcze nie pogodził się, że go zostawiła, więc szykuje się zapewne mały wywiad i tona tłumaczeń.
-A główny zainteresowany nie mógł odpowiedzieć?
Spojrzałam w jego stronę.
-Nie
Co za wyczerpująca odpowiedź. Krew zaczęła gotować mi się w żyłach. Wstałam i poszłam do swojego pokoju. Pamiętałam, że wczoraj w kurtce wyczułam palcami kilka papierosów. Nałożyłam ją na siebie i wyszłam za dom. Z jednej kieszeni wyjęłam zapalniczkę, a z drugiej papierosa który okazał się jednak skrętem. Podpaliłam go i zaciągnęłam się. Co za ulga...złość jakby bardzo powoli zaczęła odpływać.
-Co Ty do cholery robisz?
Był to Seung Hyun w lekko poddenerwowanym stanie.
-Nic takiego.
Wyrwał mi z ręki skręta i go zdeptał.
-Jak mogłeś?
-Raczej jak ty mogłaś? Nie będę patrzył jak rujnujesz sobie zdrowie! Nawet Hong Ki nie jest tego wart.
-Czemu myślisz, że to przez niego?!
-Bo nie jestem ślepy.
Pociągnął mnie za rękę do domu. Zeszliśmy do piwnicy gdzie znajdowała się sala prób, siłownia i sala taneczna.
-Odreagujesz złość na mój sposób.
Puścił jakąś piosenkę.
-Chwila
-Co?
-Kto jest w siłowni?
-Hong Ki.
-Ma kaca tak?
-No tak a co?
Podeszłam do wierzy i pogłośniłam muzykę na maksa. Efektem tego było to, że wokalista trzasną drzwiami i wrócił na górę. Seung Hyun zaczął się śmiać. Kiedy uzyskałam pożądany efekt ściszyłam ją do pierwotnego stanu.
-Powiesz mi co się dzieje między wami?
-Sama chciałabym wiedzieć
-Ułoży się jeszcze, zobaczysz. Mogę mieć do Ciebie prośbę.
-Jaką?
-Podałabyś mi numer do Twojej przyjaciółki?
-Chcesz numer Ayi ?
-No tak...
Podałam mu szybko numer, wiedziałam, że ona się ucieszy z tego powodu. Odłożyliśmy telefony i zaczęliśmy tańczyć. A raczej prowadziliśmy mini wojnę.
-A tak zrobisz?
Zaprezentował kilka kroków po czym zrobił miejsce dla mnie. Bez problemu powtórzyłam wszystko.Nasza zabawa trwała już jakieś półtorej godziny. Muszę przyznać, że zapomniałam o wszystkim co działo się piętro wyżej. No i zdecydowanie nie miałam już siły.
-A Ty dasz radę tak?
Spojrzałam na niego dumnie i zaczęłam układ który miałam właśnie w głowie. Musiałam ćwiczyć go już kiedyś. Na sam koniec był efektowny wyskok z lądowaniem na kolanach. Co trzeba było przyznać, że faktycznie był efektowny bo całkowicie nie wyszedł.
-Ał ał ał......jak boli.
Seung Hyun podszedł do mnie.
-Co się stało?
-Moja kostka!! Chyba ją skręciła.
Zdjął mi buta przy czym bardzo protestowałam bo ból był nie do zniesienia. Chłopak wsadził sobie mnie na plecy by zanieść na górę. Oplotłam mu ręce na szyj.
-Wiooo!!!
-Ihaaa
-kto by pomyślał ujeżdżam samego Seung Hyuna!
Chłopak wybuchnął śmiechem
-Mógłbyś się nie śmiać bo spadam!
Opanował się trochę i zaniósł mnie do kuchni. Od razu wszyscy się zbiegli. Jaje Jin poszedł po apteczkę a Jong Hun wyją lód i przyłożył mi do kostki.
-Co się stało?
Hong Ki jakoś raptem zaczął się interesować tym co się dzieje.
-źle upadła i skręciła kostkę
-Idioto czemu w ogóle ją tam zabrałeś?
-To nie jego wina!! Po za tym co się raptem interesować zacząłeś?
Jae Jin wszedł z apteczką.
-Dajcie mi to
Min Hwan posmarował mi kostkę maścią chłodzącą po czym starannie zabandażował.
-Dziękuje.
Hong Ki podszedł i wziął mnie na ręce.
-Co ty robisz?
-Zanoszę Cię do łóżka
-Niby po co i czemu akurat Ty?! Dam sobie rade sama.
-żebyś nie nadwyrężała kostki.
-Mogę jej nie nadwyrężać na kanapie siedząc z wami.
Przynajmniej tego posłuchał i zaniósł mnie na kanapę.
-Ale masz się sama stąd nie ruszać.
Obok mnie usiadł Seung Hyun, a wokalista spiorunował go spojrzeniem.
-Pomijając to lądowanie to świetnie tańczysz.
-Dzięki.
-Tak pomyślałem, że może poznał bym cię z moim kolegą z Shinee. Jest naprawdę świetnym tancerzem mogłabyś się od niego wiele nauczyć. Co prawda Teamin jest rok młodszy ale ma chłopak talent.
-Było by świetnie.
-W takim razie ściągnę go jak tylko dojdziesz do siebie.
Hong Kiemu najwyraźniej się to nie spodobało bo wyszedł i trzasną drzwiami od swojego pokoju.
-Mieliśmy na popołudnie plany. Wytrzymasz sama z Hong Kim?
-Może się nie pozabijamy.
-W razie czego dzwoń, będziemy was rozdzielać.
Około 19 zostałam już sama z Hong Kim. A tak dokładniej to już godzinę tkwiłam sama na kanapie przed telewizorem z zakazem ruszania się z niej a najstarszy współlokator siedział w swoim pokoju. Czy on by mógł ze mną porozmawiać? Zupełnie nie wiem o co mu chodzi. Kiedy zmieniałam po raz setny już chyba kanał w poszukiwaniu czegoś sensownego przyszedł i usiadł obok mnie.
-Boli?
jego głos raptem stał się taki miły i czuły, zupełne przeciwieństwo rana.
-Trochę ale da się przeżyć.
Dostrzegam pewien postęp w naszej komunikacji ale to jednak jeszcze nie to co bym chciała.
-Możesz mi powiedzieć o co Ci chodzi?
-O nic.
I weź bądź tu człowieku spokojny.
-Chociaż tak właściwie to chciałbym Cie o coś zapytać.
-Taaak.....?
-Chodzi mi o wczorajszą grę.
-He?
O grę mu chodzi? Czy on naprawdę powiedział, że chodzi mu o grę?A może by tak jednak poruszyć temat tego co było kilka godzin przed nią?
-Nie powiedziałaś nic tylko na mój temat. Co byś wtedy powiedziała?
Też sobie znalazł pytanie. A może by tak coś na co jednak znam odpowiedź? Niech ja szybko pomyślę.
-Myślę, że powiedziałabym, że...
Kiedy tak plątałam się we własnych myślach otworzyły się drzwi i weszli chłopacy. Hong Ki od razy się zerwał i poszedł omawiać coś z Min Hwanem.
-Seung Hyun mógłbyś mi pomóc?
-Jasne już idę.
Chłopak pomógł mi dojść do mojego pokoju.
-Chciałem Ci jeszcze raz podziękować za ten numer.
-A co napisałeś już coś.
Uśmiechnął się.
-No pewnie. Jeszcze raz Dzięki.
Wszedł prawie w podskokach. Na sam jego widok na twarzy pojawił mi się uśmiech.
[Hong Ki]
Na zegarze była już 24.01. Ciekawe czy Min Ji już śpi...jest mi strasznie głupio moje zachowanie dziś było tragiczne wobec niej. Przecież nic mi nie zrobiła, wczoraj to była tylko gra która skończyła się wcześniej niż bym chciał, a przedwczoraj to ja ją pocałowałem a nie ona mnie. Może jeszcze nie śpi. Poszedłem do jej pokoju pod pretekstem kostki. Uchyliłem drzwi. Nie spała, oglądała coś na laptopie.
-Jak noga?
-Trochę lepiej Min Hwa ją usztywnił więc nie muszę już tak uważać.
Usiadłem na łóżku obok niej.
-Co oglądasz?
-Nic takiego.
Odwróciłem laptopa w swoją stronę Na ekranie był jeden z naszych koncertów. Min Ji zarumieniła się lekko.
-Ukryta fanka?
-Raczej chciałam zobaczyć jakiś wasz występ. Mieszkam razem z wami a nie widziałam a raczej nie pamiętam żadnego.
-Przepraszam.
-Za co?
-Za moje dzisiejsze zachowanie.
-W porządku
-Mogłabyś mi teraz dokończyć wypowiedź? Proszę, zależy mi na tym
Było mi już głupio po raz kolejny to mówić ale na prawdę bardzo mi na tym zależało. Oby tylko rozwiała moje wątpliwości. Czy może jest jej niezręcznie i to ja powinienem zacząć? Tylko jak? Tylko w jeden sposób może się to potoczyć...
-No dobrze tylko daj mi chwilę pomyśleć...
-To może jednak ja zacznę...
Po prostu uwielbiam to zdjęcie xD
Ponieważ zaczęły mi się już wakacje to myślę, że teraz częściej będę coś pisać i nie tylko na tym blogu :)
Nana właśnie taki mam zamiar, jeśli nie w tym roku to w przyszłym :)
Nana właśnie taki mam zamiar, jeśli nie w tym roku to w przyszłym :)
5 maja 2012
8...Butelka i pytania...
[Hong Ki]
Kiedy się obudziłem Min Ji jeszcze spałą wtulona we mnie. Aby nie poczuła się jeszcze bardziej zakłopotana niż się poczuje zamknąłem oczy. Z chęcią budziłbym się tak codziennie. Ale nie wolno mi, przeze mnie nie wolno żadnemu z nas. Zapewne w przypadku reszty chłopaków jakoś by to przeszło ale w moim....ajć aż boję się myśleć. Ale czy to oznacza, że całe życie mam patrzeć na innych zakochanych a sam żyć w samotności? Chyba kiedyś mi odpuszczą prawda? Po za tym to nie od nas zależy czy kogoś kochamy czy nie, to samo przychodzi. Dziewczyna poruszyła się więc otworzyłem oczy. Nie spałą już. Spojrzała na mnie speszona i usiadła. Wyglądała tak słodko. Roztrzepane włosy, brak makijażu i zakłopotanie w oczach.
-Eeeee...pójdę się ubrać.
-W takim razie zrobię jakieś śniadanie.
Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej kilka rzeczy po czym zniknęła za drzwiami. Korzystając z pustego pokoju przebrałem się we wczorajsze ciuchy. Zawartość lodówki i szafek kuchennych nie pozwalała na przyrządzenie niczego innego niż płatki z mlekiem. Znalazłem dwie miski i wlałem do nich wcześniej podgrzane mleko po czym nasypałem płatki. Postawiłem wszystko na niewielkim stole i czekałem. Do pomieszczenia po chwili weszła Min Ji. Miała na sobie czarne rurki, czarną bluzkę z białą czaszką a do tego w ręku trzymała czarną skórzaną kurtkę, a na nogach miała kozaki na obcasie w tym samym kolorze. Dość ciemny jednak nie przesadzony makijaż i proste ciemne włosy jedynie wszystko idealnie podkreślały. Wyglądem znacznie się różniła od tej Min Ji którą ja znałem ale wyglądała niesamowicie. Figura idealnie podkreślona a kobiecość perfekcyjnie zachowana.
-Nic innego nie mogłem zrobić.
-Miałam iść dziś na zakupy.
-Po śniadaniu wracamy do domu?
-Jasne.
śniadanie zjedliśmy w milczeniu. W powietrzu coś wisiało.
[Min Ji]
Nie rozmawialiśmy zbyt dużo, jednak na całe szczęście dojechaliśmy już do domu chłopaków. Wszyscy już na nas czekali. Seung Hyun uważnie mi się przyglądał.
-Wybacz ale musiałam założyć coś co miałam w szafie.
-Najwyraźniej wybrałem Ci zły styl. To nawet Ci pasuje.
-Wolę to co Ty mi wybierasz.
Na te słowa ucieszył się jak małe dziecko.
-To może wyjaśnisz nam czemu uciekłaś?
Jong Hun najwyraźniej nie zamierzał odpuścić w tej sprawie. Usiedliśmy wszyscy na kanapach i czekali aż coś powiem.
-Słyszałam waszą kolejną kłótnie spowodowaną mną. Nie chciałam się wam dłużej narzucać. Tyle dla mnie zrobiliście a ja dla was zupełnie nic.
-Jakie nic? Oddałaś nam naszego Hong Kiego. Wiem, że byłem dla Ciebie nie miły i to ja zaczynałem wszystkie sprzeczki ale nie chciałem, żebyś odchodziła.
Byłam w szoku, nie spodziewałam się tego po Jae Jinie.
-Przepraszam was.
-Nie przepraszaj. Po prostu nigdy więcej nie odchodź.
-Nigdzie się nie wybieram. Tu jest moja nowa rodzina.
-Cieszy nas to. Ale czemu nie powiedziałaś, że miałaś wczoraj urodziny? Zorganizowalibyśmy Ci coś.
-No właśnie dlatego nie powiedziałam. Po za tym Hong Ki spisał się bardzo dobrze. Dziękuje.
[Jong Hun]
Ten dzień jakoś dziwnie mijał Hong Ki nie odezwał się ani razu do Min Ji, a właściwe ta dwójka wręcz się unikała. To była naprawdę dziwne zazwyczaj to właśnie oni spędzali ze sobą najwięcej czasu. Hong Ki raczej mi nic nie powie, Min Ji tym bardziej. Co takiego się wczoraj wydarzyło, że zachowują się tak dziwnie? No ale nie jest mi najwyraźniej dane poznanie prawdy. Tak czy inaczej niedługo mają przyjechać członkowie CN Blue. O 20 przyjechali.
-To jest Min Hyuk, Jong Hyun, Jung Shin i Yong Hwa, A to Min Ji
Wskazałem wszystkich poklei by się zapoznali. Rozsiedliśmy się jak zawsze w salonie popijając piwa. Kolejne butelki opróżniały się w szybkim tempie i już po 2 godzinach nie było chyba nikogo trzeźwego. jakie to upokarzające niby dojrzali faceci a doprowadzają się do takiego stanu. No przepraszam jedyny trzeźwy był Yong Hwa gdyż ktoś musiał prowadzić. No i Min Ji chyba nie wypiła za dużo ale pewności nie mam.
-Zagrajmy w butelkę jak dawniej
Z inicjatywą wyszedł Min Hyuk.
-No to jakie kary?
Hong Ki natychmiast się ożywił i przestał tkwić swoim porannym dołko podobnym stanie.
-Wyskakuje z ciuszków?
-Nie chce znowu oglądać was nagich. Po za tym mamy jedną dziewczynę.
-Niech pomyślę.....całowanie.
-Nie chce was całować!
-Nie mam więcej pomysłów.
-Dobra niech zostanie.
usiedliśmy w kole na podłodze wzięliśmy jedną z pustych butelek po piwie.
[Min Ji]
Nie wiem czy zrobili to specjalnie czy jednak był to zbieg okoliczności ale ostatnie miejsce jakie zostało było pomiędzy Min Hwanem a Hong Kim. Pierwszy zakręcił Jung Shin i wypadło na Min Hwana. Ulżyło mi gdy butelka zatrzymała się na nim.
-No dobra....pocałuj Jong Huna.
-To nie sprawiedliwe! Albo pocałuje go albo za kare Ciebie.
-Musisz wybrać jednego z nas.
Chłopak wyszczerzył się.
-Jong Huna wybacz mi.
Zbliżył się do lidera i przymierzając się jak kot do jeża cmokną go w policzek.
-Ejj co to ma być?
-No co? Nie sprecyzowałeś jak.
Wytkną mu język i usiadł na swoim miejscu. Zakręcił butelką i wypadło na Yong Hwa.
-Z Tobą mam zawsze problem stary. Może zrobisz nam mały striptiz?
Spojrzał na niego spod byka.
-Wolę już to niż całować Ciebie.
Wstał i tanecznymi ruchami zaczął zdejmować z siebie kolejno części garderoby. Został już w samych bokserkach.
-Wystarczy wam już.
Zaprezentował swoje zęby w uśmiechu po czym się ubrał i usiadł. Na moje nieszczęście butelka tym razem zatrzymała się na mnie. Patrząc na ich pomysły bałam się tego co mnie czeka.
-Spokojnie. Jestem ciekawy jak to jest mieszkać z 5 facetami będąc dziewczyną i jakie są między wami relacje. Powiedź co myślisz o każdym z członków FT Island.
Ulżyło mi słysząc to. Jednak co miałam powiedzieć o Hong Kim? Może uda mi się coś wymyślić w trakcie więc zostawię go na koniec.
-No dobrze więc po kolei.
Spojrzałam na Min Hwana.
-Min Hwa hm..rzadko go widzę gdyż często zaszywa się ze swoją perkusją jednak myślę, że dobry z niego dzieciak. I mimo, że jest najmłodszy to bardzo dobrze sobie radzi z tym wszystkich. Nigdy nie widziałam go w złym nastroju do tego zawsze miły i jak coś mówi to zawsze ma to sens.
Chłopak słysząc to uśmiechną się. Następny siedział Jae Jin.
-Jae Jin nasze relacje nie są może zbyt dobre jednak zawsze myśli raczej trzeźwo i wiem, że w głębi jest bardzo miły i pomocny. Przyjaciele mogą na nim polegać.
To chyba zaszokowało wszystkich a najbardziej Jae Jina. następny w kolejce był Seung Hyun.
-Tak więc Seung Hyun to najlepszy przyjaciel jakiego można mieć. Cały czas uśmiechnięty i wesoły. Sama jego obecność sprawia, że nastrój się poprawia. Nie wiem skąd on bierze tyle energii i radości ale podziwiam go za to. A do tego jest świetnym stylistą.
Bez większego problemu przeszłam do kolejnego członka zespołu.
- Jong Hun troszczy się o wszystkich. Jest dla każdego jak starszy brat. Myślę, że gdyby nie on ten dom by nie funkcjonował. Wydaje mi się, że nie pełni tylko roli lidera zespołu ale tak jakby jeszcze domu.
Został mi już tylko Hong Ki. i co ja mam powiedzieć niby? Z zakłopotania wyrwał mnie telefon Yong Hwa.
-Poczekaj chwile z dalszą odpowiedzią.
Wstał i wyszedł. Po chwili jednak wrócił z niezbyt zadowoloną miną.
-Musimy natychmiast wracać. Mam nadzieję, że dokończysz innym razem.
-Nie ma problemu odpowiem na wszystkie pytania.
Uśmiechnął się i zaczął zmuszać kolegów do wyjścia. Chłopacy odprowadzili ich do drzwi a ja wykorzystałam moment i poszłam do swojego pokoju. Nie chciałam by ktoś jednak chciał dowiedzieć się reszty. Bo niby co powiedzieć prawdę czy kłamać? I co tak właściwe myślę na jego temat? Zdecydowanie muszę się z tym przespać, może sen rozjaśni moje myśli.
Kiedy się obudziłem Min Ji jeszcze spałą wtulona we mnie. Aby nie poczuła się jeszcze bardziej zakłopotana niż się poczuje zamknąłem oczy. Z chęcią budziłbym się tak codziennie. Ale nie wolno mi, przeze mnie nie wolno żadnemu z nas. Zapewne w przypadku reszty chłopaków jakoś by to przeszło ale w moim....ajć aż boję się myśleć. Ale czy to oznacza, że całe życie mam patrzeć na innych zakochanych a sam żyć w samotności? Chyba kiedyś mi odpuszczą prawda? Po za tym to nie od nas zależy czy kogoś kochamy czy nie, to samo przychodzi. Dziewczyna poruszyła się więc otworzyłem oczy. Nie spałą już. Spojrzała na mnie speszona i usiadła. Wyglądała tak słodko. Roztrzepane włosy, brak makijażu i zakłopotanie w oczach.
-Eeeee...pójdę się ubrać.
-W takim razie zrobię jakieś śniadanie.
Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej kilka rzeczy po czym zniknęła za drzwiami. Korzystając z pustego pokoju przebrałem się we wczorajsze ciuchy. Zawartość lodówki i szafek kuchennych nie pozwalała na przyrządzenie niczego innego niż płatki z mlekiem. Znalazłem dwie miski i wlałem do nich wcześniej podgrzane mleko po czym nasypałem płatki. Postawiłem wszystko na niewielkim stole i czekałem. Do pomieszczenia po chwili weszła Min Ji. Miała na sobie czarne rurki, czarną bluzkę z białą czaszką a do tego w ręku trzymała czarną skórzaną kurtkę, a na nogach miała kozaki na obcasie w tym samym kolorze. Dość ciemny jednak nie przesadzony makijaż i proste ciemne włosy jedynie wszystko idealnie podkreślały. Wyglądem znacznie się różniła od tej Min Ji którą ja znałem ale wyglądała niesamowicie. Figura idealnie podkreślona a kobiecość perfekcyjnie zachowana.
-Nic innego nie mogłem zrobić.
-Miałam iść dziś na zakupy.
-Po śniadaniu wracamy do domu?
-Jasne.
śniadanie zjedliśmy w milczeniu. W powietrzu coś wisiało.
[Min Ji]
Nie rozmawialiśmy zbyt dużo, jednak na całe szczęście dojechaliśmy już do domu chłopaków. Wszyscy już na nas czekali. Seung Hyun uważnie mi się przyglądał.
-Wybacz ale musiałam założyć coś co miałam w szafie.
-Najwyraźniej wybrałem Ci zły styl. To nawet Ci pasuje.
-Wolę to co Ty mi wybierasz.
Na te słowa ucieszył się jak małe dziecko.
-To może wyjaśnisz nam czemu uciekłaś?
Jong Hun najwyraźniej nie zamierzał odpuścić w tej sprawie. Usiedliśmy wszyscy na kanapach i czekali aż coś powiem.
-Słyszałam waszą kolejną kłótnie spowodowaną mną. Nie chciałam się wam dłużej narzucać. Tyle dla mnie zrobiliście a ja dla was zupełnie nic.
-Jakie nic? Oddałaś nam naszego Hong Kiego. Wiem, że byłem dla Ciebie nie miły i to ja zaczynałem wszystkie sprzeczki ale nie chciałem, żebyś odchodziła.
Byłam w szoku, nie spodziewałam się tego po Jae Jinie.
-Przepraszam was.
-Nie przepraszaj. Po prostu nigdy więcej nie odchodź.
-Nigdzie się nie wybieram. Tu jest moja nowa rodzina.
-Cieszy nas to. Ale czemu nie powiedziałaś, że miałaś wczoraj urodziny? Zorganizowalibyśmy Ci coś.
-No właśnie dlatego nie powiedziałam. Po za tym Hong Ki spisał się bardzo dobrze. Dziękuje.
[Jong Hun]
Ten dzień jakoś dziwnie mijał Hong Ki nie odezwał się ani razu do Min Ji, a właściwe ta dwójka wręcz się unikała. To była naprawdę dziwne zazwyczaj to właśnie oni spędzali ze sobą najwięcej czasu. Hong Ki raczej mi nic nie powie, Min Ji tym bardziej. Co takiego się wczoraj wydarzyło, że zachowują się tak dziwnie? No ale nie jest mi najwyraźniej dane poznanie prawdy. Tak czy inaczej niedługo mają przyjechać członkowie CN Blue. O 20 przyjechali.
-To jest Min Hyuk, Jong Hyun, Jung Shin i Yong Hwa, A to Min Ji
Wskazałem wszystkich poklei by się zapoznali. Rozsiedliśmy się jak zawsze w salonie popijając piwa. Kolejne butelki opróżniały się w szybkim tempie i już po 2 godzinach nie było chyba nikogo trzeźwego. jakie to upokarzające niby dojrzali faceci a doprowadzają się do takiego stanu. No przepraszam jedyny trzeźwy był Yong Hwa gdyż ktoś musiał prowadzić. No i Min Ji chyba nie wypiła za dużo ale pewności nie mam.
-Zagrajmy w butelkę jak dawniej
Z inicjatywą wyszedł Min Hyuk.
-No to jakie kary?
Hong Ki natychmiast się ożywił i przestał tkwić swoim porannym dołko podobnym stanie.
-Wyskakuje z ciuszków?
-Nie chce znowu oglądać was nagich. Po za tym mamy jedną dziewczynę.
-Niech pomyślę.....całowanie.
-Nie chce was całować!
-Nie mam więcej pomysłów.
-Dobra niech zostanie.
usiedliśmy w kole na podłodze wzięliśmy jedną z pustych butelek po piwie.
[Min Ji]
Nie wiem czy zrobili to specjalnie czy jednak był to zbieg okoliczności ale ostatnie miejsce jakie zostało było pomiędzy Min Hwanem a Hong Kim. Pierwszy zakręcił Jung Shin i wypadło na Min Hwana. Ulżyło mi gdy butelka zatrzymała się na nim.
-No dobra....pocałuj Jong Huna.
-To nie sprawiedliwe! Albo pocałuje go albo za kare Ciebie.
-Musisz wybrać jednego z nas.
Chłopak wyszczerzył się.
-Jong Huna wybacz mi.
Zbliżył się do lidera i przymierzając się jak kot do jeża cmokną go w policzek.
-Ejj co to ma być?
-No co? Nie sprecyzowałeś jak.
Wytkną mu język i usiadł na swoim miejscu. Zakręcił butelką i wypadło na Yong Hwa.
-Z Tobą mam zawsze problem stary. Może zrobisz nam mały striptiz?
Spojrzał na niego spod byka.
-Wolę już to niż całować Ciebie.
Wstał i tanecznymi ruchami zaczął zdejmować z siebie kolejno części garderoby. Został już w samych bokserkach.
-Wystarczy wam już.
Zaprezentował swoje zęby w uśmiechu po czym się ubrał i usiadł. Na moje nieszczęście butelka tym razem zatrzymała się na mnie. Patrząc na ich pomysły bałam się tego co mnie czeka.
-Spokojnie. Jestem ciekawy jak to jest mieszkać z 5 facetami będąc dziewczyną i jakie są między wami relacje. Powiedź co myślisz o każdym z członków FT Island.
Ulżyło mi słysząc to. Jednak co miałam powiedzieć o Hong Kim? Może uda mi się coś wymyślić w trakcie więc zostawię go na koniec.
-No dobrze więc po kolei.
Spojrzałam na Min Hwana.
-Min Hwa hm..rzadko go widzę gdyż często zaszywa się ze swoją perkusją jednak myślę, że dobry z niego dzieciak. I mimo, że jest najmłodszy to bardzo dobrze sobie radzi z tym wszystkich. Nigdy nie widziałam go w złym nastroju do tego zawsze miły i jak coś mówi to zawsze ma to sens.
Chłopak słysząc to uśmiechną się. Następny siedział Jae Jin.
-Jae Jin nasze relacje nie są może zbyt dobre jednak zawsze myśli raczej trzeźwo i wiem, że w głębi jest bardzo miły i pomocny. Przyjaciele mogą na nim polegać.
To chyba zaszokowało wszystkich a najbardziej Jae Jina. następny w kolejce był Seung Hyun.
-Tak więc Seung Hyun to najlepszy przyjaciel jakiego można mieć. Cały czas uśmiechnięty i wesoły. Sama jego obecność sprawia, że nastrój się poprawia. Nie wiem skąd on bierze tyle energii i radości ale podziwiam go za to. A do tego jest świetnym stylistą.
Bez większego problemu przeszłam do kolejnego członka zespołu.
- Jong Hun troszczy się o wszystkich. Jest dla każdego jak starszy brat. Myślę, że gdyby nie on ten dom by nie funkcjonował. Wydaje mi się, że nie pełni tylko roli lidera zespołu ale tak jakby jeszcze domu.
Został mi już tylko Hong Ki. i co ja mam powiedzieć niby? Z zakłopotania wyrwał mnie telefon Yong Hwa.
-Poczekaj chwile z dalszą odpowiedzią.
Wstał i wyszedł. Po chwili jednak wrócił z niezbyt zadowoloną miną.
-Musimy natychmiast wracać. Mam nadzieję, że dokończysz innym razem.
-Nie ma problemu odpowiem na wszystkie pytania.
Uśmiechnął się i zaczął zmuszać kolegów do wyjścia. Chłopacy odprowadzili ich do drzwi a ja wykorzystałam moment i poszłam do swojego pokoju. Nie chciałam by ktoś jednak chciał dowiedzieć się reszty. Bo niby co powiedzieć prawdę czy kłamać? I co tak właściwe myślę na jego temat? Zdecydowanie muszę się z tym przespać, może sen rozjaśni moje myśli.
Mam nadzieję, że trzyma się to jakoś kupy ale nie za bardzo mam kiedy przeczytać, a pisałam to jakiś czas temu. Nie chce robić tu jakiś dłuższych przerw wiec niech będzie takie jakie jest. Ale po 15 maja biorę się już za pisanie na bieżąco i myślę, że pojawi się wtedy też coś na blogu o Alice Nine a jak na razie zmieni się tam trochę wygląd bo mi zupełnie nie pasuje. A co do moich badań to nic mi nie jest (znaczy wyników jeszcze nie mam) w każdym razie są to badania wymagane do szkoły wojskowej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)