-Pozwól na chwilę.
Był to Jong Hun. Wyszedłem za nim.
-Nie ma sensu dłużej czekać. Pomogę Min Hwanowi wejść do samochodu, a Ty weź Min Ji i jedziemy do szpitala.
W samochodzie zadzwoniłem do lekarza Min Ji by pozwolił nam wejść tylnym wejściem i nie robić niepotrzebnego zamieszenia.
Przy drzwiach czekał już lekarz z pielęgniarka. Min Hwana posadziliśmy na wózku co by nie musiał kuśtykać przez korytarz, a niemal przelewającą się przez ręce dziewczynę zaniosłem do wskazanej sali.
-Jong Hun jesteś wykończony, wracaj do domu a ja zostanę.
-Jesteś pewien?
-Jasne, dzięki, że nas przywiozłeś.
W sąsiednich salach leżały bliskie mi osoby i obie właśnie badał lekarz a ja jak na szpilkach siedziałem na korytarzu mając nadzieję, że nikt mnie tu nie rozpozna a nawet jeśli to okaże nieco szacunku. Pierwszy wyszedł w dość młodym wieku lekarz z pokoju Min Hwana.
-Proszę się nie martwić Pana przyjaciel ma się dobrze. Kostkę jak wiadomo ma skręcona a do tego ma początki zapalenia oskrzeli więc zatrzymamy go na jakieś 3 dni i powinno być w porządku.
-Dziękuje bardzo.
Chociaż trochę mi ulżyło. Nie musiałem długo czekać by i pokój Min Ji opuścił doktor.
-Ma zapalenie płuc, nie jest poważne ale muszę ją tu zatrzymać na jakiś tydzień wstępnie. Na razie śpi ale możesz do niej iść.
-Dziękuje bardzo.
Zanim poszedłem do dziewczyny zadzwoniłem do chłopaków by ich o wszystkim poinformować.
[Jong Hun]
-Właśnie dzwonił Hong Ki
-I co?
-Min Hwan ma zapalenie oskrzeli i wróci za jakieś 3 dni a Min Ji ma zapalenie płuc i będzie s powrotem za jakiś tydzień.
Na twarzach pozostałych dało się zauważyć ulgę.
-Wiem, że jesteście zmęczeni ale mam do was pewną prośbę i propozycję jednocześnie.
-Co jest?
-Hong Ki dostał pokój na dole ze względu na swój stan zdrowia, do tego jest najmniejszy. Wiem, ze mają dwa ale jednak były przeznaczone na gościnne i jak ktoś przyjeżdża to się robi problem. I na pewno oni czują pewien dyskomfort, że cały ktoś chodzi im pod drzwiami.
-Do czego zmierzasz?
-Na samej górze jest jeden pokój ten z tarasem na dachu z którego nikt nie korzysta. Min Ji wróci najwcześniej za tydzień więc i Hong Ki do tego czasu nie będzie w domu i pomyślałem, że moglibyśmy im urządzić tam.
-Jesteś najlepszym liderem! Zadzwonię do dziewczyn na pewno będą chciały pomóc.
Entuzjazm Seung Hyuna była tak wielki, że czekałem już tylko aż rzuci mi się na szyję.
-To zbieramy ekipę i ruszamy na zakupy.
Raptem zmęczenie opuściło Jae Jina
[Hong Ki]
Chwile temu wróciłem od Min Hwana ponieważ właśnie zasną jednak trzeba przyznać, że po lekach od razu wygląda lepiej. Co prawda Min Ji nadal spała ale usiadłem obok niej. Drzwi od pokoju się uchyliły i do środka wszedł lekarz.
-Wciąż śpi?
-Tak.
-W takim razie pozwól ze mną na chwilę.
-Coś się stało?
-Nie spokojnie.
Ruszyłem za starszym mężczyzną prosto do jego kabinetu.
-Proszę usiądź.
Wskazał mi fotel pod ścianą.
-Wyglądasz na zmęczonego a wiem, że się stąd nie ruszysz nawet jak Cie o to poproszę. Więc napij się chociaż kawy i zjedź kawałek ciasta.
Postawił przede mną filiżankę z gorącą kawą i talerzyk z ciastem.
-Bardzo dziękuje.
Usiadł na przeciwko mnie.
-Cieszę się gdy widzę, że wychodzi na prostą i ma ludzi którym na niej zależy.
zaskoczył mnie nieco tym.
-Bałem się, że się zmarnuje, zupełnie zejdzie na złą drogę ale wiedziałem, że gdy powiadomię odpowiednie osoby to wyrządzą jej jeszcze większa krzywdę.
-Proszę być spokojnym zaopiekuje się nią.
-Chociaż nie jestem jej rodziną to dziękuję Ci bardzo
[Seung Hyun]
Tak jak myślałem dziewczyny przyłączyły się do nas więc ruszyliśmy na wielkie zakupy.
Weszliśmy do największego sklepu w okolicy.
-Pierwszy cel farby!
Jae Jin ruszył przed siebie wskazując drogę innym. Było tam tyle kolorów, że stanęliśmy jak wryci przed paletą barw.
-Zróbmy ciemno czerwoną ścianę za łóżkiem.
Aya wskazała na konkretny odcień.
-A reszta kremowa? Czy może żółta?
-Ten będzie dobry jest pomiędzy
Na Na ucieszyła się
-Za to sufit jasno błękitny w białe chmury
Jae Jin jesteś geniuszem.
-No to farby zatwierdzone, droga wycieczko proszę dalej.
Kolejne były łóżka
-Koniecznie okrągłe a nad nim baldachim z przyczepionymi wiszącymi gwiazdkami.
I Yoona miała już swoją propozycję którą wszyscy zgodnie przyjęli.
-No dobra już prawie koniec i wracamy do domu.
Wiedziałam, że tak będzie. Skumulowały mi się kolosy tak, że na nic nie mam czasu nawet poważnie kompletnie na nic nawet jak ze znajomymi się widzę czy chłopakiem to jedynie się uczymy masakra jakaś :/ A mnie wzięło na pisanie a jak miałam więcej czasu to jakoś nie szło. W każdym razie w końcu jest mam nadzieję, że następny raz nadejdzie szybciej chociaż z czasem to tragedia...ale obiecuję, że opowiadanie dociągnę do końca nie zależnie ile mi to zajmie :)
Podoba mi się ^-^ Trochu krótkie, ale co tam :3 Cieszę się, że powróciłaś, po dość długiej nieobecności i nadal dla nas piszesz... Wychodzi ci to cudownie ^-^
OdpowiedzUsuńHwaiting! ♥
Rozdział jak zwykle mega zajebisty! <3 Szkoda mi Min Hwana i Min Ji, ale motyw z remontem świetny! Szkoda, że tak mało!!!!! Czekam na więcej i mam na dzieje, że nie będę musiała długo czekać! <3 :* Duo weny życzę!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zwykle. Oj znam ten ból ja też nie mam na nic czasu a jak go troszkę znajdę to jest coś innego do nadrobienia i pisanie schodzi na dalszy plan. Pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńU mnie news zapraszam >’-‘<
OdpowiedzUsuń