Co już było ?

22 grudnia 2012

29...Dom

Po wylądowaniu odwieźliśmy najpierw IU i Aye do domu. Wszyscy mimo zmęczenia mieliśmy świetne humory, ni liczyło się nic po za teraźniejszością. Razem z Hong Kim weszliśmy jako pierwsi do domu obejmując się przy tym. Odruchowo odskoczyliśmy od siebie na widok matki Hong Kiego która stała dokładnie na przeciwko drzwi i właśnie miała wychodzić.
-Spokojnie dzieci. Cieszę się, że już wszystko w porządku między wami. Miałam właśnie wyjść z Jolie i wracać do domu. 
Czy aż tak było widać nasz lekki kryzys?
-Mamo może Cię odwiozę?
-Nie, nie wyjdź lepiej z psem strasznie za Tobą tęskniła, a ja wrócę wcześniej do domu.
-Dziękujemy Pani za opiekę nad domem.
Jong Hyun przepchnął się przez nasz mini tłum i zaczął się kłaniać dziękując.
-No już wystarczy chłopcy.
Pani Lee opuściła dom i wszyscy raptem się rozeszli.
-Mamy ciepły obiad!!
Jae Jin krzyknął z kuchni wołając tym wszystkich.
-Zostawcie coś nam.
-Zobaczymy
Poszliśmy razem z radosną suczką do parku na spacer. Biegała dookoła merdając ogonem. faktycznie musiała tęsknić za wokalistą. Raptem Hong Ki stanął przede mną  i wystawił swoją twarz za szalika.
-Co Ty robisz?
-Nic czego byś nie chciała.
I zaczął mnie całować. Dopiero po chwili dotarło do mnie co właściwie robimy i delikatnie go od siebie odsunęłam.
-Coś nie tak?
-Hong Ki co ty robisz?
-Całuje Cie?
-To wiem. Ale jesteśmy w parku co jeśli ktoś nas zobaczy?
-To wtedy dowie się, że moje serce jest już zajęte.
-Nie, wtedy dowie się tego cały świat, a przynajmniej cała Korea.
-I bardzo dobrze. Nie mam zamiaru dłużej tego ukrywać. No już nie rób takiej zdziwionej miny tylko chodź tu do mnie.
Obią mnie, a ja mam wrażenie jakby serce miało zaraz wyskoczyć mi ze szczęścia.
-Nie pozwól mi Cię więcej wypuścić.
Czyżby już wszystko było na swoim miejscu? To skąd to dziwne uczucie?

[Hong Ki]
-Pójdę się pouczę.
-Przyjdę do Ciebie później.
Pocałowałem ją  w czoło i poszedłem do chłopaków ustalić szczegóły jutrzejszego programu.
-Jakieś propozycje?
-Właściwie nie ma co ustalać wszystkiego mamy dowiedzieć się jutro.
-W takim razie może jakiś film?
Kto by pomyślał, że z Min Hwana taki kinoman.
Obejrzeliśmy 2 głupie amerykańskie komedie. Byliśmy zbyt wykończeni na bardziej ambitne filmy.
-Jest już prawie 2 idziemy spać.
-Jong Hun to najpiękniejsza rzecz jaką dziś powiedziałeś.
-Seung Hyun nie podlizuj się tak.
Poszedłem do pokoju Min Ji zobaczyć czy już śpi. Wyglądała dość zabawnie spała niby na łóżku ale otoczona książkami i z laptopem na kolanach. Pozbierałem wszystko i przykryłem ją. Odstawiając komputer nieświadomie zacząłem czytać to co pisała.
"Myślę, że to prawdziwa miłość. Jeszcze nigdy nie czułam czegoś takiego do drugiej osoby. Przy nim jestem taka szczęśliwa, a każda chwila rozłąki trwa jakby wieki. Więc skąd ta pustka w moim sercu? Czemu nawet przy nim czuję, że czegoś brakuje? Czy to dlatego, że nie ma was przy mnie? Dlaczego wciąż tak bardzo chce mieć was przy sobie? "
Był to fragment listu który pisała do rodziców. Był otwarty również folder w którym było zapisane ich więcej. Każdy z inna datą, pisała je co jakieś 3 dni, największy odstęp czasowy wynosił 2 tygodnie. Jak bardzo mnie kusi by przeczytać je wszystkie. Ale nie mogę to jej prywatna rzecz. Muszę zwalczyć tą pokusę. Zamknąłem wszystko i położyłem się spać.

Najpierw występ w Music Bank, następnie sesja zdjęciowa do magazynu. I powód do domu z 12 przesunął się na 17. Jednak pocieszająca była myśl, że już niedługo parę dni wolnego i będę mógł zrealizować moją weekendową niespodziankę dla Min Ji. Oby tylko wszystko się udało.
-Min Ji!
Nie usłyszałem odpowiedzi. Dziwne.
-Widzieliście gdzieś ją?
-Raczej nie wróciła jeszcze.
Zajęcia kończą się jej o 15. Może gdzieś czeka na mnie, a ja o tym zapomniałem? Mało prawdopodobne ale wybrałem jej numer. W odpowiedzi usłyszałem jedynie głos mówiący "abonament ma wyłączony telefon lub jest po za zasięgiem.". To może Aya? W przeciwieństwie do Min Ji ta odebrała praktycznie od razu.
-Hej, coś się stało?
-Właśnie nie wiem.
-Ale co się dzieje? Pokłóciliście się ?
-Nie. Po prostu jej nie ma w domu i pomyślałem, że jest z Tobą.
-Zaraz po zajęciach powiedziała, że musi coś załatwić.
-Dzięki.
-Jak coś to dzwoń.
-Jasne.
Każdy ma jakieś sprawy do załatwienia więc nie mam się czym przejmować. W kuchni czekał juz na mnie obiad.
-A Min Ji?
-Nie wiem kiedy wróci.
Po kolejnych 2 godzinach zacząłem się już niepokoić. Co ona znowu wymyśliła? Zadzwoniłem po raz kolejny do Ayi.
-Nie wróciła jeszcze?
-No właśnie nie i zaczynam się martwić Wiesz przecież jak ona ściąga na siebie nieszczęścia.
-Daj mi chwilę pomyśleć........który dziś jest?
-15 kwietnia
-że ja wcześniej o tym nie pomyślałam.
-Ale o czym?
-Co ze mnie za przyjaciółka.
-Aya!
-Tak, tak już.
Podała mi jakiś adres i zapewniała, że na pewno tam ją znajdę.
Pojechałem we wskazane miejsce. Początkowo zdziwiło mnie to, że znajduje się na cmentarzu. No dobra 5 alejka od góry jest. Więc idę. Mniej więcej pośrodku znalazłem to czego szukałem.
-Hong Ki?
-Martwiłem się, długo nie wracałaś.
-Przepraszam.
-Co tutaj robisz?
Spojrzałem na grób przed którym siedziała. Musiał należeć do jej brata. Patrząc na datę dziś miałby urodziny. Teraz już wiem o co chodziło Ayi.
-Mogłaś powiedzieć przyjechałbym z Tobą.
-Masz dość napięty grafik.
-Nie jeśli chodzi o Ciebie. Po za tym chciałem go poznać.
Uśmiechnęła się delikatnie, a łzy spłynęły jej po policzkach. Przytuliłem ją mocno.
-Myślisz, że mnie polubi? Starsi bracia raczej chcą dla swoich sióstr jak najlepiej więc się denerwuję.
-Myślę, że nie ma powodu by Cię nie lubić. Chociaż na pewno chciałby Cię sprawdzić.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę, aż zaczęło padać. Wracając do domu wstąpiliśmy jeszcze na dużą porcję lodów.


Ponieważ przed świętami na pewno nic się tu już nie pojawi więc chcę życzyć wszystkim
Wesołych, Szczęśliwych oraz rodzinnych świąt
abyście pod choinką znaleźli wiele prezentów 
oraz wypoczęli  :)

A na koniec jeszcze jakieś zdjęcia by się przydały :) 



 
(może i blog nie jest o nich ale jako, że byli pierwszym zespołem z Azji którego zaczęłam słuchać to sentyment pozostał :))

Mam nadzieję, że przed nowym rokiem uda mi się coś napisać...i więcej tak długich przerw nie będzie no ale cóż jak kolokwium za kolokwium to niestety czasu brak na inne rzeczy :/

2 komentarze:

  1. O! Pierwszy komentarz należy do mnie!! Hohohohoh! <3
    Rozdział jak zwykle genialny, a Hong Ki słodki!
    Strasznie wciągające jest to twoje opo :D średnio dwa razy dziennie zaglądam czy nie dodałaś już czegoś nowego! Nigdy więcej takiej długiej przerwy błagam cie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam nadzieję że już teraz zacznie się im układać na dobre, ale nigdy nic nie wiadomo.

    Dziękuję za życzenia i również życzę Wesołych Świąt w gronie rodzinnym i wielu prezentów oraz szczęśliwego Nowego Roku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje, każdy komentarz jest dla mnie ogromną motywacją :)