Co już było ?

26 lipca 2013

42...muszelka

Gdy się obudziłam Hong Ki w najlepsze jeszcze spał. Ale co się dziwić cały zespół musi odespać. Po cichu wstała i się ubrałam. W kuchni siedziała Yoona popijając gorącą herbatę.
-Przepraszam, że tak sama się żądze tutaj.
-Daj spokój czuj się jak u siebie.
Poszłam w jej ślady i również zaparzyłam sobie herbatę.
-Może wyjdziemy na taras?
-Pewnie
Właśnie zaczęłam jej zazdrościć była zupełnie bez makijażu a i tak wyglądała idealnie nie to co ja czy nawet Aya. Usiadłyśmy przy drewnianym stoliku.
-Trochę mnie zaskoczyło, że jesteś. Nie zrozum mnie źle.
-Spokojnie nie rozumiem źle. Sama się dziwę
-Opowiadaj
-Rozmawialiśmy całą noc
-Iii?
-Postanowiliśmy spróbować być razem
-Tak się cieszę!
Przytuliłam przyjaciółkę teraz już byliśmy jak jedna wielka rodzina. Gdy skończyła nam się herbata postanowiłyśmy zrobić śniadanie dla wszystkich co okazało się niezłym wyczynem ponieważ śniadanie dla 10 osób to jednak coś.

[Hong Ki]
-Chodźmy z Jolie na spacer.
Lekko zdenerwowany zaproponowałem Min Ji spacer. Ale nie mogę wiecznie tego odkładać i bać się niczym dzieciak, w końcu jesteśmy już dorosłymi ludźmi a to co nas łączy jest poważne.
-Jasne chodźmy.
Niby dziewczyn już u nas nie było ale i tak chciałem by było bardziej prywatnie co możne wydawać się śmieszne zwłaszcza, że będziemy w miejscu publicznym.
-Coś się stało? Jakiś zdenerwowany jesteś dziś.
-Nie, nic spokojnie
Uspokajać to ja powinienem samego siebie a nie ją ale mniejsza z tym. Szliśmy w stronę parku tego co zwykle nic nadzwyczajnego jednak dziś wszystko wydawało mi się jakieś inne.
-Może usiądziemy?
Wskazałem na ławkę przy małym stawie. Min Ji pokiwała tylko głową i usiadła, a ja tuż obok niej. Włożyłem rękę do kieszeni by wymacać niewielkie pudełeczko.
 -Robię to pierwszy raz więc się trochę denerwuje.
Popatrzyłem w jej ciemno brązowe oczy, zupełnie nie miała pojęcia o co mi chodzi.
-Hong Ki co masz na myśli?
-Wiesz, że traktuję Cię bardzo poważnie i chciałbym aby wszyscy od razu wiedzieli, że jesteśmy razem.
-Do czego zmierzasz?
Wyjąłem  małe pudełeczko zrobione z muszelki i podałem dziewczynie.
-Co to?
-Otwórz. Noszę to już od dawna.
Ostrożnie otworzyła pudełko i jej oczom ukazały się pierścionki dla par.
-Hong Ki...
-To głupie przepraszam. Nie musisz go nosić.
-żartujesz? jest śliczny, oczywiście, że chce go nosić.  
Cieszyłem się właśnie jak małe dziecko. Tyle się wahałem czy się jej spodoba, czy się nie wygłupie.
-To mam jeszcze jedną rzecz?
-Co takiego?
-Pojutrze mamy koncert w Norwegii, nigdy tam nie byliśmy więc to poważna sprawa. Menadżer nie zgodził się abyście wszystkie z nami leciały ale ponieważ mieszkasz z nami i wie już, że pozytywnie wpływasz na naszą pracę to się zgodził byś jutro poleciała z nami. 
-Poważnie? Tak się ciesze.
Labradorka zaczęła na nas szczekać.
-Chyba chce już wracać.
-Więc chodźmy.





6 lipca 2013

41...nareszcie w domu..

Otworzyłem niechętnie oczy chyba jako ostatni. Mimo, że spaliśmy na prawdę blisko siebie to jestem wyspany jak już dawno nie byłem. Popatrzyłem na resztę zespołu czekali aż coś powiem.
-Jako lider nakazuje nam jeszcze chwilę poleżeć jako, że to ostatni moment kiedy bez karnie możemy w ciszy odpoczywać.
A tak po prostu nie chciało mi się jeszcze ruszać. Jednak nie tylko ja każdy z nas był tej samej myśli. Dopiero po jakiejś godzinie zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy z namiotu. I tu był nasz niewielki błąd po za nim panował już istny chaos, ponieważ dziś mieliśmy wracać do domu to zjawiła się cala ekipa ludzi i aby na pewno nie ominąć żadnego drobiazgu.
-Zanim zaczniecie składać namiot i zbierać resztę rzeczy chciałbym abyście powiedzieli czego wam tu najbardziej brakowało i co wam się tu podobał.
To my mamy składać ten namiot?! No świetnie..
Popatrzyliśmy po sobie i zgodnie stwierdziliśmy, że najlepszą rzeczą tutaj jest spokój i czyste powietrze nie to co w dużym mieście. Na pierwszy ogień poszedł Hong Ki
-Najbardziej brakuje mi tu mojej dziewczyny i psa
Następnie Seung Hyun
-Co by nie powtarzać Hong Kiego to powiem, że moje łóżka
Min Hwan
-Hmm na pewno brakowało mi tego co reszcie ale również perkusji, była za duża by ją tu zabrać
Jae Jin
-Domowych posiłków robionych przez Jong Huna
I na końcu byłem ja
-Aż wstyd się przyznać ale telefonu i dostępu do internetu jako lider często z tego korzystam.
-Dziękuje wam już nie będziemy więcej przeszkadzać.
Popatrzyliśmy na namiot zastanawiając się z której strony do niego podejść.
-Jakiś namiot z nami nie wygra
W bojowym nastawieniu Hong Ki podszedł do niego w celu złożenia go w efekcie czego owszem coś tam udało mu się zrobić ale wylądował twarzą na nim.
-To było zamierzone, ja się tylko z nim żegnałem.
Nawet ekipa stojąca za nami zaczęła się śmiać. Po jakiś 2 godzinach w końcu udało nam się uporać z tym wielkim problemem a po kolejnych 2 spakowaliśmy wszystko i mogliśmy wracać. Koła naszego busu jeszcze dobrze nie zaczęły się kręcić jak już wszyscy spaliśmy.
-Jesteśmy już pod domem
Obudził nas głos kierowcy. Zabraliśmy wszystko i weszliśmy do domu.
-Gdzie Min Ji? Dziewczyn też nie ma?
-Może gdzieś wyszły?
Było podejrzanie cicho i czysto ale za to unosił się ładny zapach.
-Zastanowimy się nad tym później teraz zjedzmy coś normalnego. 
I w tym momencie nawet telefony stały się nie istotne liczyła się tylko kuchnia i nadzieją na to, że w lodówce jest coś po za światłem. Weszliśmy do kuchni i nas zatkało. Stół był pełen jedzenia a dziewczyny właśnie kończył ustawiać talerze. Kochane z nich istoty. Hong Ki nie wytrzymał i wziął Min Ji na ręce całując przy tym, nigdy tego nie robili przy nas ale widać trochę czasu bez siebie robi swoje. W ich ślady poszła reszta z wyjątkiem Jae Jina który był trochę zmieszany i nie wiedział właściwie jak się ma zachować. Jednak zapachy ze stołu były zbyt silne i to gorące witanie się szybko dobiegło końca. Jedyne co było teraz słychać to zachwalanie jedzenia które faktycznie było pyszne.
-Yoona czy moglibyśmy się przejść?
Jae Jin w końcu przerwał ciszę jaka panowała każdy miał wiele do powiedzenie ale nikt nie wiedział od czego tak właściwie zacząć.
-Jasne chodźmy
Jako kolejni opuścili nas Hong Ki i Min Ji pod pretekstem spaceru z Jolie, następnie Seung Hyun z Ayą aż w końcu po cichu wyszli też Min Hwan z IU. I tak szczerze nawet się cieszyłem ponieważ z Naną mieliśmy wiele do nadrobienia po tylu latach.


Przepraszam za tak długą przerwę ale kolokwia a później sesja mnie wykańczały i nie było czasu na nic.
Wiem, że jak po takiej przerwie to krótkie mi to wyszło ale zbierałam się do tego trochę i tak wyszło postaram się by kolejnym razem było coś dłuższego :)